Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę
musisz się poruszać naprzód
- Albert Einstein

Szlakiem Piastowskim

Szlakiem ciszy, historii, pól, lasów i akwenów wodnych. W dniach 20 i 21 czerwca 2015 r. postanowiliśmy spędzić weekend na tej części ziem polskich, której miejscowości jak najbardziej kojarzą się z historią zalążków Państwa Polskiego. Wyruszyliśmy ze Środy Wlkp., odwiedzając: Pałczyn, Bardo, Chwalibogowo, Kaczanowo, Wrześnię i Witkowo, aby wieczorem dotrzeć do Jankowa Dolnego, gdzie nad jeziorem wyznaczyliśmy sobie nocleg. Następnego dnia dotarliśmy do Gniezna i przez Czerniejewo oraz Neklę popołudniu wróciliśmy do Środy Wlkp. W czasie naszej wycieczki oprócz wspomnianego Gniezna zawitaliśmy także do dwóch innych miejscowości usytuowanych na Szlaku Piastowskim: Trzemeszna i Grzybowa. W drugiej z tych miejscowości przywitała nas grupa mieszkańców grodziska, Radio Merkury i przesympatyczny znany aktor, p. Andrzej Pieczyński.

Spędziliśmy wspaniały weekend na rowerach, podziwiając pałace i dwory w mijanych miejscowościach. Naszą uwagę zwrócił jednak szczególnie wspaniały pałac w Czerniejewie – obecnie w remoncie. Mieliśmy tyle szczęścia, że deszcz nas omijał i generalnie jechaliśmy w słońcu, które oczywiście przed wyjazdem było telefonicznie "zaklepane" face smile

Dzięki wielkie dla Emilki, Piotrka, Jacka i Włodka za wspólny wypad, zaangażowanie, uśmiech, optymizm i głośne okrzyki AHOJ PRZYGODO!!!

Pozdrawiam!
Jacek Jacol Szczepański


Zdjęcia: Jacek Szczepański

Śladami ojca Augustyna Kordeckiego

W ubiegłą sobotę, 20 czerwca, 14 rowerzystów zebrało się przy kaliskim teatrze, by o godz. 9:30 rozpocząć trzecią już w tym roku cykliczną Sobotnią Wędrówkę Rowerową. Wyruszyliśmy przez Park Miejski, Szałe, Winiary, dalej przez Zawady do Opatówka, gdzie urządziliśmy pierwszy punkt postojowo-posiłkowy. Po posileniu się, poprzez Cienię-Folwark, Michałów Drugi i Murowaniec dotarliśmy do Szczytnik. W Szczytnikach stoi spory obelisk, na którym umieszczono  kamienną rzeźbę o. Augustyna Kordeckiego z wysoko uniesioną monstrancją w dłoniach. Przy tym pomniku nastąpił kolejny kilkunastominutowy "popas", po którym ruszyliśmy dalej. Minąwszy miejscowość Korzekwin dojechaliśmy do Iwanowic, gdzie w rynku nieco odpoczęliśmy. Niewielu chyba wie, że w roku 1460 ówcześnie panujący Kazimierz Jagiellończyk lokował w Iwanowicach miasto na prawie magdeburskim, które dopiero w 1869 r. straciło prawa miejskie i zostało osadą. Ponad 400 lat zatem Iwanowice były miastem... Zasięgnąwszy "języka" u siedzących na ławeczce w ryneczku dziewczynek, podjechaliśmy tam, gdzie znajduje się pamiątkowa tablica oznaczająca miejsce, w którym przyszedł na świat Augustyn Kordecki i zrobiliśmy sobie pamiątkową fotkę. Osiągnąwszy cel rajdu (ok. 26 km), wyruszyliśmy w drogę powrotną. Jechaliśmy przez miejscowości: Krzywda, Borek Księży, Zajączki Bankowe, Takomyśle, Porwity i Szałe do Kalisza. Przy "rowerowej" pogodzie (pochmurno, z prześwitami słońca, ale bez deszczu), pokonując sporą część trasy drogami szutrowymi i polnymi, dotarliśmy do miasta ok. godz. 14:30, w częściowo "okrojonym" stanie liczebnym – po drodze kilku rowerzystów rozjechało się do domów. Pozdrawiam serdecznie wszystkich uczestników rajdu!

Zdzisław Kuchnia

Zdjęcia: Zdzisław Kuchnia

Majówka po województwie mazowieckim

Majówka po województwie mazowieckim29 maja (piątek). Towarzystwo pakujące rowery na przyczepę przywitane zostało porannym pokropieniem z nieba, by po chwili jednak ujrzeć przebijające się słońce i wyruszyć w kierunku wschodnim. Po drodze, w miejscowości Cielce (przed Wartą), zabrany został jeszcze kol. Jan, a z miasta Łodzi dołączyła do nas nasza p. "kwatermistrz" – Ewa. W samo południe wjechaliśmy do Miedniewic, gdzie w Sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej z poczęstunkiem czekał na nas o. Sławomir Denderski i kol. Darek.
Wszyscy najedzeni, rowery, przy których pozostał pies Lucjana "Kret", rozładowane, no to udaliśmy się z 93-letnim zakonnikiem, o. Ignacym, zwiedzić klasztor. Senior ten wykazywał spore poczucie humoru, kiedy opowiadał nam ciekawą historię o gospodarzu Jakubie Trojańczyku, o obronie Świętej Rodziny i czarnym wyposażeniu tej świątyni. W zakrystii podziwialiśmy piękne malowidła ścienno-sufitowe oraz ogromny kredens z nadstawkami.
Dalej jedziemy do Prościeńca. Tam, w kaplicy św. Maksymiliana Marii Kolbego, kościelny p. Janusz – "złota rączka" – w paru zdaniach opowiedział nam o początkach tego obiektu. Kolejna miejscowość na naszej trasie to Paprotnia, znana głównie z Niepokalanowa (tak jak Częstochowa z Jasnej Góry). Tu, w domu rekolekcyjnym, mieliśmy swój 3-dniowy azyl. Po zameldowaniu się odwiedzamy jeszcze muzeum poświęcone św. Maksymilianowi Kolbe – założycielowi Niepokalanowa. Fotosy i eksponaty z objaśnieniami pozwalają bliżej poznać życie i działalność męczennika z Auschwitz. Wieczorem w sali teatralnej pod ołtarzem polowym o. Jarosław odtworzył nam Misterium Męki Pańskiej z ruchomymi figurkami, narracją i oświetleniem.

Czytaj więcej...

55. Ogólnopolski Szkoleniowy Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej

55. Ogólnopolski Szkoleniowy Zlot Przodowników Turystyki KolarskiejTegoroczny, 55. już Ogólnopolski Szkoleniowy Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej odbył się w Sominach na Kaszubach, w dniach od 30 maja do 7 czerwca. My, aby uniknąć problemów z PKP, wyjechaliśmy z Kalisza w samo południe 27 maja. W tym dniu przejechaliśmy 89 km, by dotrzeć na nocleg do hostelu w starym Pałacyku w Lisewie.

Kolejnego dnia wyruszyliśmy w kierunku Inowrocławia, odwiedzając po drodze Strzelno i Kruszwicę. W pierwszym z tych miast zwiedziliśmy zabytkowy rynek z kamienicami, kościół Świętej Trójcy i Najświętszej Marii Panny z przełomu XII i XIII w. oraz Rotundę Świętego Prokopa – największą romańską świątynię w Polsce zbudowaną na planie koła. Kolejnym miastem była Kruszwica. Tu zwiedziliśmy stare miasto wraz z rynkiem i zabytkowymi kamienicami, kościół kopułowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus z 1922 r., kolegiatę św. Piotra i Pawła z 1120-1140 r. oraz ruiny późnogotyckiego zamku z pozostałą Mysią Wieżą – basztą o wysokości 32 m, z której rozpościera się widok na miasto i jezioro Gopło. W godzinach popołudniowych dojechaliśmy do Inowrocławia – to jedno z największych miast województwa kujawsko-pomorskiego. W zachodniej części zielonych i czystych Kujaw znajdują się "Solanki" – uzdrowisko Inowrocław. Tu, w środku tężni solankowych, wypoczywaliśmy.

W piątek dojechaliśmy do Bydgoszczy. To jedno z największych miast w Polsce – zajmuje 8. miejsce pod względem liczby ludności i 10. pod względem powierzchni. W trakcie naszych odwiedzin odbywały się akurat uroczystości związane z ogólnopolskimi obchodami Dnia Weterana Działań Poza Granicami Państwa oraz Międzynarodowego Dnia Uczestników Misji Pokojowych ONZ. Mieliśmy okazję uczestniczyć w Pikniku Weterana, podczas którego został zaprezentowany współczesny i historyczny sprzęt wojskowy, indywidualne wyposażenie żołnierzy oraz liczne wystawy okolicznościowe. Na scenie występowały zespoły muzyczne, a w kuchni polowej częstowano grochówką.

Czytaj więcej...

Ostrów Kaliski

Kolejny rajd sobotni, tym razem tzw. "spontan" (poza kalendarzem „Cyklisty”), zorganizowany przez Jacka Jacola oraz Beatę 30 maja – rozpoczęliśmy w kilkanaście rowerów nieco po godz. 9:30 przed Galerią Amber przy słonecznej pogodzie, ale także sporym wietrze. Trasa wiodła przez Chotów, Gostyczynę, Sławin, Ołobok, Wielowieś, Zamość, Mączniki do Ostrowa Kaliskiego. Na półmetku w Ostrowie Kaliskim (ok. 33 km) panie Ola i Ewelina, krewniaczki cyklistki Beaty, przygotowały w obszernej altanie ogrodowej wyśmienity posiłek, na który się składały m.in.: grochówka, żurek, sałatka i jeszcze inne smakołyki. Wszyscy byliśmy niezwykle miło zaskoczeni rozmaitością poczęstunku. Pychotka! Rozleniwieni cykliści, głównie krewni gospodarzy i ich znajomi, pozostali jeszcze u gościnnych gospodarzy na dwugodzinną sjestę, natomiast pozostali, prowadzeni przez komandora rajdu, Marka Bystera, lekko ociężali pokonali resztę trasy przez Brzeziny, Zajączki, Takomyśle, Porwity i Szałe, meldując się ostatecznie z powrotem w Kaliszu. Sjestujący rowerzyści przyjechali do Kalisza około 2 godz. później. Cała trasa miała ok. 65 km.
Zdzisław Kuchnia

Zdjęcia: Zdzisław Kuchnia

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem