Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem - Marco Pantani
W dniach 16 i 17 maja kilkunastoosobowa grupa "Cyklistów" przemierzała Stobrawski Park Krajobrazowy. Od samego początku naszej wyprawy busem były niewielkie problemy. Kierowca, zamiast kierować się do Wołczyna, gdzie mieliśmy rozpocząć naszą rowerową wyprawę, jechał w kierunku Brzegu, gdzie zaplanowany był nocleg (oczywiście to moja wina ) Ale w końcu ruszyliśmy...
Po drodze dla chętnych było kilka kościołów do zwiedzania, między innymi w Kościerzycach i Karłowicach. Odwiedziliśmy Pokój, a w nim salon wodny oraz śpiącego lwa i Paryż (tak, tak – Paryż). Po drodze mieliśmy dłuższą przerwę wymuszoną złapaniem gumy przez naszego kolegę. Niektórzy z nas wykorzystali to na kawę. Wieczorem dojechaliśmy do Brzegu i troszkę czasu zajęło nam znalezienie ulicy Polnej, gdzie mieliśmy nocleg.
Drugi dzień rajdu, przypadający w wietrzną niedzielę, rozpoczęliśmy od zwiedzania zamku Piastów Śląskich, o którym pierwsze wzmianki pojawiły się już w XIII w. W drugiej połowie XIV w. książę Ludwik I rozpoczął gromadzenie dzieł sztuki. Poprzez kolejne wieki zgromadzono kolekcję mebli, gobelinów, broni i książek. Niestety, w skutek działań wojennych zostały one zniszczone lub skradzione.
Po haśle "na koń!", ruszyliśmy z piskiem opon Przejechaliśmy przez Łukowice Brzeskie i Domaniów. Tego dnia były jeszcze dwie gumy plus kontuzja kolana koleżanki Agnieszki. Zmęczeni, ale szczęśliwi, wszyscy dojechaliśmy ostatecznie do końcowej miejscowości, czyli do Galowic. Kto miał ochotę, poszedł jeszcze do muzeum powozów, a ja, ile mogłem, tyle pomogłem w załadowaniu rowerów na przyczepkę.
Pozdrowienia dla wszystkich uczestników rajdu.
Andrzej Bukwa
W sobotni poranek, 2 maja, troje klubowiczów "Cyklisty" wyruszyło na trasę rajdu wspólnie z dziećmi ze świetlicy parafialnej Anielska Ostoja, ich opiekunami oraz z ministrantami z katedry. Kilka dni przed wyjazdem nasz niezawodny serwisant Jacek Ptak dokonał przeglądu i niezbędnych napraw rowerów uczestników majówki. Celem naszej wyprawy były Chełmce. Wyprawę rozpoczęliśmy przed katedrą, skąd, jadąc przez park, dotarliśmy ścieżką rowerową nad zalew Szałe. Stamtąd, po krótkim odpoczynku, udaliśmy się w dalszą drogę. W Chełmcach, z racji Święta Matki Bożej Królowej Polski, uczestniczyliśmy we mszy św. Kolejnym punktem naszej trasy był krzyż w lesie pod Saczynem, upamiętniający błogosławionego Franciszka Stryjasa, świeckiego katechetę, który w czasie II Wojny Światowej uczył dzieci religii i przygotowywał je do przyjęcia I komunii. Aresztowany i osadzony w więzieniu gestapo w Kaliszu zmarł w wyniku obrażeń po dziesięciu dniach tortur. Byliśmy w miejscu, gdzie błogosławiony z narażeniem życia spotykał się z dziećmi na tajnych lekcjach religii. Jego relikwie znajdują się na bocznym ołtarzu w kaliskiej katedrze.
W programie nie zabrakło czasu na zabawę na leśnej polanie i pieczenie kiełbasek. Wracaliśmy do Kalisza w dobrym nastroju, dopisała pogoda i przebyliśmy trasę bezpiecznie bez awarii. Dzieci cieszyły się z tej wyprawy i marzą o kolejnych.
Korzystając z okazji, zwracam się z apelem do tych, którzy zaglądają na naszą stronę – są wśród nas dzieci, które nie mają roweru, a marzą o tym, aby jeździć. Może ktoś z Was ma rower "z którego wyrósł". Tak niewiele trzeba aby sprawić radość naszym najmłodszym…
Marek Glapiński
W dniach od 15 do 21 maja 2015 r. podróżowaliśmy we czworo (Beta, Boguś, Włodek i Jacek) na rowerach po Ziemi Kłodzkiej i przygranicznych terenach Republiki Czeskiej. Sięgnęliśmy także dalej (pozaplanowo). Na swoich trasach zwiedzaliśmy m.in. Kłodzko, Polanicę Zdrój, Duszniki Zdrój i Kudowę Zdrój. Dotarliśmy do torfowisk pod Zieleńcem, Szczelińca Wielkiego i Błędnych Skał. Pojechaliśmy do Adrszpach (Skalnego Miasta) i do Hradec Kralove (miasta trolejbusów i rowerów). W miejscowości Jaromir odwiedziliśmy Twierdzę Josefov. Mieliśmy wrażenie, że czas zatrzymał się tam na przełomie XVIII i XIX wieku…
Przejechaliśmy 350 km po wspaniałych górzystych terenach z przepięknymi widokami. Obejrzeliśmy wiele wspaniałych zabytków, poznaliśmy wielu intrygujących i sympatycznych ludzi. Dotarliśmy do przepięknych cudów natury. Zwiedziliśmy podziemne fabryki Walimia, a konkretnie kompleks Rzeczka. Zawitaliśmy do Wambierzyc. Byliśmy pod wrażeniem architektury licznych czeskich miasteczek, takich jak: Ceskie Skalice, Hronov, Cerveny Kostelec czy Velkie Ponici.
Stworzyliśmy wspaniałą grupę, która doskonale się rozumiała i pomagała sobie wzajemnie dowcipem, zrozumieniem w czasie podróży. Boguś i Włodek pokazali tak doskonałe przygotowanie kondycyjne, że już w drodze powrotnej zaczęli snuć wizje wyjazdów w Alpy. Serdecznie dziękuję za wspaniałą wspólną podróż. Było super. Pozdrawiam
Jacek Jacol Szczepański
Tak jak co roku, również i tym razem Miejska Biblioteka Publiczna im. Adama Asnyka w Kaliszu włączyła się ogólnopolską akcję "Odjazdowy Bibliotekarz". W tym roku zorganizowany 23 maja rajd koordynowała Filia nr 3, na czele z jej kierowniczką, p. Zenoną Kubiak.
Rajd miał najwyższą jak dotychczas frekwencję, bowiem na starcie przed pomnikiem Adama Asnyka spotkało się aż 62 miłośników jednośladów, spośród których liczną grupę stanowili członkowie Klubu Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu. Metę rajdu zaplanowano w stanicy harcerskiej nad zalewem Szałe. Tegoroczna trasa liczyła około 20 kilometrów, w swoim początkowym biegu prowadząc uczestników wzdłuż rzeki Prosny. W Wolicy peleton rozpoczął wspinaczkę na wzgórze w Chełmcach, gdzie zainteresowane osoby miały możliwość zwiedzenia tamtejszego kościoła pw. Najświętszej Marii Panny, gdzie znajduje się obraz Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości.
Stamtąd peleton ruszył z górki w kierunku zalewu Szałe, gdzie w miejscowej stanicy przy grillu rowerzyści posilili się kiełbaskami. Wszyscy uczestnicy rajdu mieli możliwość wzięcia udziału w loterii fantowej, w której szczęśliwcy zostali obdarowani książkami oraz innymi drobnymi upominkami. Po krótkim odpoczynku, już na własną rękę, uczestnicy ruszyli w drogę powrotną.
Komandorem i kierownikiem trasy był Marcin Galant. Z ramienia "Cyklisty" nad rajdem czuwał zaś Jarosław Karpisiewicz.
Karol Pietrzak
Klub Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu włączył się w organizację tegorocznego Rowerowego Rajdu Nadziei, który odbył się 9 maja w ramach IV Finału Żonkilowych Pól Nadziei, prowadzonego przez Centralny Ośrodek Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu. Ideą programu jest pozyskiwanie funduszy na utrzymanie hospicjów, a także edukacja i uwrażliwianie społeczeństwa na los nieuleczalnie chorych.
Wśród uczestników rajdu byli pracownicy COSSW w Kaliszu, wolontariusze Fundacji Mocni Miłością i Fundacji z Godnością, członkowie KTK "Cyklista" w Kaliszu, młodzież szkolna oraz licznie przybyli mieszkańcy naszego miasta. Każdy z uczestników otrzymał na starcie piękne żonkile wykonane z bibuły i żółte baloniki. Po oficjalnym powitaniu wszystkich uczestników przez zastępcę komendanta ośrodka, w eskorcie Policji wyruszyliśmy na trasę prowadzącą do kaliskiego ratusza. Tutaj wolontariusze rozdali mieszkańcom ulotki promujące ideę kampanii, której symbolem są żonkile.
Część z uczestników wróciła do Szczypiorna na boisko osiedlowe, pozostali udali się do hospicjum w Rożdżałach. Tutaj spotkaliśmy się z p. Dyrektor, która opowiedziała nam o powstaniu i funkcjonowaniu ośrodka. Po krótkim pobycie w hospicjum ruszyliśmy w drogę powrotną do Szczypiorna, gdzie czekała już na nas grochówka z wojskowego kotła i inne atrakcje. Na podsumowanie rajdu przybyli przedstawiciele władz miasta.
Jolanta Glapińska