Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem - Marco Pantani
11 kwietnia odbyła się druga już edycja rajdu "Z przedszkolakiem na rowerze", organizowanego przez Klub Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu i Niepubliczne Przedszkole "Pluszowym Miś". Rok temu udział w nim wzięło 51 osób. W tym roku uczestników było o połowę więcej – na wspólną sobotnią przejażdżkę z maluchami wybrało się aż 81 osób – z fotelikami, przyczepkami, dodatkowymi parami kółek, a nawet rowerkiem biegowym. Równie szeroki był wachlarz wiekowy uczestników – pomiędzy najmłodszym i najstarszym uczestnikiem było... 80 lat
Chociaż zbiórka zaplanowana była na godz. 10.00, sympatycy jednośladów zaczęli przybywać przed kaliski teatr już dużo wcześniej. W organizację rajdu włączyła się bowiem również kaliska policja, której przedstawiciele znakowali przed rajdem rowery wszystkim zainteresowanym.
Po zakończonym znakowaniu i pamiątkowych fotkach, poinstruowani o czynnikach wpływających na bezpieczeństwo i komfort jazdy na rowerze uczestnicy rajdu ruszyli w trasę przez Park Miejski i wzdłuż Prosny aż nad zbiornik w miejscowości Szałe, gdzie maluchy oraz ich opiekunowie mogli chwilę odpocząć. Tam też wszystkie uczestniczące w przejażdżce dzieci otrzymały pamiątkowe certyfikaty. Te zaś, które wykazały się zdolnościami wokalnymi przed obecnymi na rajdzie pajacem i kowbojem, otrzymały również nagrody w postaci akcesoriów rowerowych. Każdy maluch mógł się także poczęstować cukierkami ufundowanymi przez p. Iwonę Kamińską, a dzięki podarowanym przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego opaskom odblaskowym wszystkie maluchy będą również z pewnością lepiej widoczne na swoich rowerowych trasach.
Rajd poprowadzili klubowicze "Cyklisty", którzy oprócz zapewnienia dzieciom bezpieczeństwa podczas jazdy, służyli również pomocą przy powstałych awariach. Komandorem rajdu był Bartosz Spychalski.
"Przywitanie Wiosny" Klubu Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu zgromadziło 30 uczestników rajdu, co na kapryśną sobotnią pogodę oznaczało doskonałą frekwencję. Rajd do Bałdonia rozpoczął się przy "Domku Chińskim" w Parku Miejskim w Kaliszu. Po wspólnej fotografii wyruszyliśmy w trasę, która to początkowo prowadziła w kierunku zalewu Szałe na stanicę wędkarską. Tam też odbyła się pierwsza przerwa na uzupełnienie płynów i dostosowanie ubioru do panującej pogody. Humorzaste niebo przeplatało się to promieniami słońca, to kłębiącymi się chmurami. Po opuszczeniu stanicy udaliśmy się w dalszą drogę, przemierzając okolicę Trojanowa i Saczyna. Kolejna przerwa regeneracyjna nastąpiła w lasach nadleśnictwa Saczyn. Tam też dwóch członków klubu Cyklista w desperackiej nieudanej walce z nałogiem wypaliło niejedną paczkę papierosów, co widać na załączonych zdjęciach
W oczekiwaniu na "ogniste" przywitanie wiosny (proszę czytać: "na pieczone kiełbaski") ruszyliśmy w dalszą drogę. Tutaj teren nas nie oszczędzał, wzniesienia dawały się we znaki... Skrzatki, Godziesze Wielkie, Saczyn no i wreszcie Bałdoń... Zaciszna malownicza posiadłość pp. Jarek ugościła strudzonych uczestników rajdu. Przygotowane wcześniej przez organizatorów ognisko zostało rozpalone, co umożliwiło rozpoczęcie pieczenia upragnionych kiełbasek. A co niektórzy mieli ich sporo... Czas upływał w radosnej atmosferze, przy gorącej herbacie i pieczonych kiełbaskach. Rajd zakończyliśmy wspólnym zdjęciem. Po nabraniu sił i zrelaksowaniu się, grupa uczestników udała się w powrotną drogę do Kalisza.
W imieniu Klubu Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu rajd przygotowali i poprowadzili: Adam Błaszczyk oraz Jarosław Karpisiewicz. Organizatorzy rajdu dziękują pp. Mariuszowi i Małgorzacie Jarek za udostępnienie swojej zacisznej posiadłości, na terenie której odbyło się "Ogniste Przywitanie Wiosny".
Adam Błaszczyk
W kalendarzu 21 marca to pierwszy dzień wiosny, a w kalendarzu Klubu Turystyki Rowerowej "Cyklista" to drugi już spośród oficjalnych tegorocznych rajdów. Tym razem komandorem rajdu był Bogusław Monczyński.
Chętni do udziału w wiosennej wycieczce już o godzinie 8.45 przybyli na miejsce zbiórki przed pomnik Ikara koło Galerii Amber. Po wpisaniu się na listę obecności i zapoznaniu z regulaminem, grupa 58 rowerzystów, w tym również cyklistów z Ostrowa Wielkopolskiego, Skalmierzyc, Gołuchowa i Koźminka, ruszyła pod przewodnictwem Jarosława Karpisiewicza w kierunku pierwszego celu wycieczki – Centralnego Ośrodka Szkolenia Służb Więziennych w Szczypiornie.
Tam czekała już na nas major Joanna Kempa, rzecznik prasowy COSSW, która zapoznała nas z historią ośrodka i programem szkolenia, jaki przechodzą przyszli funkcjonariusze służby więziennej. Co ciekawe, jest to jedyny tego rodzaju ośrodek w Polsce. Wizytę rozpoczęliśmy zwiedzaniem sal wykładowych, przeznaczonych na cele szkoleniowe cel więziennych oraz Sali Tradycji Służb Penitencjarnych. Do następnego przedsięwzięcia zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Pierwsza pod okiem ratownika medycznego przeszła przyspieszony kurs udzielania pierwszej pomocy w wypadkach komunikacyjnych. W tym samym czasie druga grupa, szczegółowo instruowana przez p. porucznika, dowódcy kompani, mogła sprawdzić celność swojego oka i postrzelać z wiatrówki. Nie było takiego, który by nie trafił do tarczy. Następnie grupy się zamieniły i wszyscy mogli skorzystać z pełnego programu przygotowanego dla nas przez gospodarzy.
Po zakończeniu wizyty w ośrodku rowerzyści pod opieką komandora rajdu wyruszyli do Bursztynowego Dworu w Niedźwiadach, gdzie czekał już na nich gorący, tytułowy żur. Honorowym gościem na mecie był Prezes Kaliskiego Oddziału PTTK, p. Mateusz Przyjazny.
Stamtąd już, nakarmieni i pełni wrażeń uczestnicy rajdu wrócili do swoich domów. Wcześniej jednak Jarosław Karpisiewicz zaprosił jeszcze wszystkich rowerzystów na kolejny rajd "Przywitanie wiosny – Bałdoń", który odbędzie się już w najbliższą sobotę, 28 marca.
Bogusław Monczyński
Komandor Rajdu
W sobotę, 7 marca, wybraliśmy się we troje: Beata, Włodek i ja – Jacol, w okolice Środy Wielkopolskiej. Głównym celem wycieczki były miejscowości Winna Góra i Miłosław. W Winnej Górze – dawnej posiadłości gen. Jana Henryka Dąbrowskiego – dzięki uprzejmości miejscowego proboszcza ks. Tadeusza Kubackiego przestąpiliśmy progi Kościoła pw. Św Michała. W jego kaplicy znajduje się sarkofag, w którym spoczywa gen. J. H. Dąbrowski (zm. 06.06.1817 r.).
Drugim ciekawym i pięknym zabytkiem w Winnej Górze jest pałac Czartoryskich, w którym mieszkał gen. Dąbrowski, przebudowany w 1910 r. przez prawnuka generała – Henryka Mańkowskiego. Niestety – tego dnia bramy pałacu i przyległych zabudowań były zamknięte.
Chwilę później dojechaliśmy do Miłosławia, gdzie po obfitym pożarciu zestawu białych kiełbas i skubańca, przez przepiękną bramę, ale już mniej uroczym drzewostanem, przejechaliśmy obok pałacu, w którym mieści się gimnazjum. Dotarliśmy w błocie, trudzie i znoju do pierwszego odsłoniętego w Polsce w 1899 r. pomnika Juliusza Słowackiego (herbu Leliwa, ur. 04.09.1809 r. w Krzemieńcu, zm. 03.04.1849 r. w Paryżu) – poety okresu romantyzmu. Obok Mickiewicza i Krasińskiego jednego z wieszczów narodowych. Autor między innymi: "Kordiana", "Balladyny", "Mazepy" i "Marii Stuart". To wielka chwila móc zatrzymać się na chwilę w zadumie obok pomnika tak wielkiego człowieka…
Na cmentarzu w Miłosławiu pochyliliśmy się następnie nad grobami powstańców wielkopolskich.
Późnym wieczorem wróciliśmy do domu.
Jacol