Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę
musisz się poruszać naprzód
- Albert Einstein

Piknik Militarny

W dniu 21 czerwca klubowicze "Cyklisty" wzięli udział w spacerze rowerowym o nazwie "Piknik Militarny", organizowanym przez komandora rajdu – Krzysztofa Stelmarczyka. O godz. 12.30 sprzed aquaparku 10 rowerzystów wyruszyło w 15-kilometrową trasę, po przejechaniu której dotarli do ul. Zielonej, gdzie obejrzeli ekspozycje oraz pokaz militarny zorganizowany przez Muzeum Techniki i Uzbrojenia Wojskowego w Kaliszu. Jednemu z cyklistów – Norbertowi – udało się przejechać pojazdem gąsienicowym na terenie glinianek. Po zakończeniu przejażdżki komandor Krzysztof Stelmarczyk rozdał wszystkim uczestnikom pamiątkowe naklejki militarne, które otrzymał od organizatora pikniku i podziękował za udział wszystkim cyklistom.
Paweł Nowicki

Festiwal Kultury Słowiańskiej i Cysterskiej

Już po raz dziesiąty w Lądzie nad Wartą odbył się Festiwal Kultury Słowiańskiej i Cysterskiej. Program festiwalu obfitował w liczne imprezy dla wszystkich grup wiekowych. Postanowiliśmy skorzystać z tej bogatej oferty i sześciu naszych klubowiczów wybrało się na rowerach, aby poczuć atmosferę średniowiecza, zanurzyć się w niej, a także poznać i pokochać minioną epokę. Słoneczna pogoda i malowniczy krajobraz sprzyjały naszej wyprawie. Przed przyjazdem do Lądu zakwaterowaliśmy się w gospodarstwie agroturystycznym u państwa Fajkowskich w Stawisku, po czym wyruszyliśmy na podbój grodu i klasztoru. A tu już czekała na nas miła niespodzianka – liczna grupa cyklistów z Goliny, widząc, że przyjechali koledzy z Kalisza, zaprosiła nas do wspólnego zdjęcia. Zadeklarowali, że wezmą udział w naszej setce „Tour de Calisia”.
Zwiedziliśmy z przewodnikiem odrestaurowany klasztor, a następnie wzięliśmy udział w pokazie tańców średniowiecznych i przyglądaliśmy się przyjazdowi karawany kupieckiej. Szczególnie interesująco prezentowały się ustawione na podgrodziu namioty tworzące osadę, gdzie można było zobaczyć rycerzy, kupców, rzemieślników i artystów, w odpowiednich dla prezentowanej epoki strojach, przybyłych z bliższych i dalszych stron kraju.
Nie byliśmy w stanie uczestniczyć we wszystkich imprezach, ale każdy z nas znalazł dla siebie coś interesującego. Przed wieczorem wróciliśmy na nocleg, gdzie czekała na nas obiadokolacja. Po nocnym wypoczynku, przy sprzyjającej pogodzie wróciliśmy do Kalisza.
Marek Glapiński

Sukces naszych Klubowiczów na VI Koźmińskim Minimaratonie Rowerowym

W sobotę 7 czerwca 2014 r. Andrzej, Grażyna, Kuba i Staś reprezentowali Kalisz i KTK "CYKLISTA" w VI Minimaratonie Rowerowym organizowanym przez Amatorską Grupę Kolarską z Koźmina Wlkp. Dla startujących zawodników przygotowano trzy dystanse:
- rodzinny na 20 km, w którym uczestniczyło 108 osób,
- średni na 32 km, do pokonania którego zgłosiło się 88 rowerzystów,
- długi, liczący 65 km, na trasę którego wyjechało 48 kolarzy.
My zdecydowanie wybraliśmy dystans średni. Mimo upalnej pogody w tym dniu wszyscy pokonaliśmy wybrany przez siebie dystans, uzyskując rekordy życiowe.
Startując w swoich kategoriach wiekowych zajęliśmy następujące lokaty:
Andrzej – 5. lokata w kategorii M6   1:18:21
Kuba – 5. lokata w kategorii M2   1:00:59
Grażyna – 1. lokata w kategorii M6   1:16:50
Staś – 8. lokata w kategorii M6   1:40:20

Każdy z uczestników minimaratonu po dojechaniu do mety otrzymał pamiątkowy medal, a zwycięzcy w poszczególnych grupach wiekowych w kategorii kobiet i mężczyzn okazałe puchary i dyplomy.
Start w imprezie traktowaliśmy jako formę zabawy, podczas której miło spędziliśmy czas poznając też wielu pasjonatów tej formy spędzania czasu. Za rok na pewno do Koźmina Wlkp. udamy się ponownie.

Tekst i zdjęcia: Grażyna Adamin i Andrzej Genstwa

Rajd "Nad Przygodzickie Stawy"

Rajd "Nad Przygodzickie Stawy"21 osób, w tym maluch w rowerowym foteliku, wzięło udział w organizowanym przez Klub Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu i wpisującym się w ogólnopolską akcję "Polska na rowery” rajdzie "Nad Przygodzickie Stawy". Jak sama nazwa wskazuje, jego miejscem docelowym były Stawy Przygodzickie, a dokładniej jedno z dwóch głównych ich skupisk: Przygodzice-Trzcieliny. Trasa typowo turystyczna, albowiem zróżnicowana pod wszelkimi względami – drogi asfaltowe, polne i leśne; teren płaski i pagórkowaty; podziwianie krajobrazów, ale i zabytków, w dodatku z widocznymi efektami lokalnych tradycji.
Miejscowością, w której rowerzyści rozpoczęli zwiedzanie, było Wysocko Wielkie. Poza wymagającymi górkami, z którymi jednak wszyscy doskonale sobie poradzili, oraz rozpościerającymi się widokami, na uwagę zasługiwał również tutejszy kościół. Murowany, późnogotycki, prawdopodobnie z początku XVI w., z obrazami Stanisława Szembeka oraz jego grobem w podziemiach. Co jednak szczególnie ciekawe – z licznymi otworami w ścianach, powstałymi… w wyniku rozniecania przez mieszkańców drewnianymi świdrami ognia w Wielką Sobotę, który przeniesiony do domowych palenisk miał im zapewnić szczęście i dostatek.polska-na-rowery
W Przygodzicach z kolei klimat typowo historyczny – uczestnicy rajdu mogli zobaczyć 2 upamiętniające Powstanie Wielkopolskie obiekty obok Urzędu Gminy (Domu Ludowego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego), w którym aktualnie, co dodatkowo warte wspomnienia, znajduje się odnaleziony 2 lata temu oryginalny akt zgonu pierwszego poległego powstańca wielkopolskiego – Jana Mertki. Powstaniec ten pochodził właśnie z Przygodzic i uczył się w mijanej przez rajdowiczów szkole (aktualnie budynku przedszkola), co upamiętnione zostało znajdującą się na budynku tablicą.
Stamtąd jeszcze tylko kilkaset metrów asfaltu i w końcu wjazd na drogę gruntową, na teren parku krajobrazowego "Dolina Baryczy" i jednocześnie obszaru Natura 2000. Stawy Przygodzickie to skupisko ok. 70 stawów rybnych o powierzchni ok. 730 ha. Znane są przede wszystkich z hodowanych w nich karpi (te, dzięki Radziwiłłom, doceniane były nawet poza granicami Polski już w XVIII w.), ale wystarczy poznać je zaledwie nieco lepiej, żeby dostrzec wiele innych ich uroków – piękne widoki, liczne ptactwo wodne (stwierdzono tu występowanie ponad 270 gatunków – ok. 60% wszystkich gatunków występujących w Polsce!) i równie liczne urokliwe zakamarki. Niestety, spotykane na każdym zakręcie tabliczki "zakaz wjazdu" nie pozwalają na zbliżenie się do stawów, jednak pomocna w przyjrzeniu się im jest specjalna, popularna wśród turystów platforma widokowa.
W dalszej drodze, przy wyznaczonym dla rowerzystów leśnym dukcie, grupa zatrzymała się przy Hubercie – olbrzymim, ok. 320-letnim dębie szypułkowym o wysokości 28 m (sama korona ma aż 20 m), szerokości korony 25 m i obwodzie pnia 5,3 m. Z kolei dłuższy postój w Góreczniku pozwolił nie tylko na zwiedzenie MiniZoo, co sprawiało chyba równą frajdę dzieciom, co ich rodzicom, ale również na uzupełnienie spalonych dotychczas kalorii.
Droga powrotna biegła podobną trasą. Podobną, jednak z małymi zmianami, gdyż uczestnicy rajdu postanowili zobaczyć jeszcze znajdujący się w Sadowiu zabytkowy zespół klasztorny oo. Pasjonistów na wzgórzu Golgota oraz zmniejszyć ilość asfaltu na rzecz dróg gruntowych, w tym szczególnie ładnej kasztanowej alei.
Zamówiona specjalnie na okazję rajdu pogoda nie zawiodła i do samego końca sprzyjała rowerzystom. Komandorem rajdu był Bartek Spychalski, który dziękuje uczestnikom za mile spędzoną sobotę.

X Rajd Klubowy CYKLISTY przeszedł do historii

X Rajd Klubowy CyklistyZainaugurowany w 2005 r., wraz z powstaniem KTK „Cyklista”, wielodniowy rajd mający na celu integrację klubowiczów, doczekał się jubileuszu. W dniach 22-25 maja 2014 r. odbyła się jego dziesiąta edycja. Tym razem zwiedzanym regionem był północny fragment Śląska - Ziemia Lubliniecka. W nieco skromniejszym gronie, na co wpływ miał transport pociągiem,  ośmiu Cyklistów przemierzało malownicze trasy poznając obiekty architektury, techniki i przyrody, połączone duchem wciąż żywej historii tych ziem. Bazę noclegową stanowiło schronisko młodzieżowe „Pawełek” w Pawełkach.

Trasa pierwszego dnia (czwartek) prowadziła z Olesna, dokąd uczestnicy dojechali pociągiem. Kilkadziesiąt minut poświęciliśmy na zwiedzanie zabytków starej części miasta: rynku z ratuszem, Kolumną Maryjną i figura św. Jana Nepomucena, trzech kościołów, wieży ciśnień, Muzeum Regionalnego, po czym udaliśmy się do oddalonego 2 km na północ drewnianego kościoła odpustowego p.w. św. Anny. To ważne dla śląskich pątników miejsce za cztery lata będzie obchodziło jubileusz 500-lecia istnienia.
W Borkach Wielkich odwiedziliśmy kościół klasztorny Franciszkanów z 1911 r. i sąsiadujący z nim drewniany z ok. 1680 r. Za wsią przekroczyliśmy granicę województw opolskiego i śląskiego. W Wędzinie miejsce po dawnym kościele upamiętniono zarysem jego kształtu i murami prezbiterium, a XIX-wieczny pałac jest w rękach prywatnych, podobnie jak ten w  pobliskiej Patoce. Ale nie ów pałac okazał się być największą atrakcją pierwszego dnia rajdu lecz miejscowa cegielnia, którą dane nam było zwiedzić od podszewki. Funkcjonujący  nieprzerwanie od uruchomienia w końcu XIX w. zakład produkuje cegły klinkierowe wypalane w piecu kręgowym Hoffmana. W jego wnętrzu temperatura osiąga 1100 st. C. Mimo upału na dworze było znacznie chłodniej… Na skrzyżowaniu dróg do Sierakowa podziwialiśmy 300-letni dąb Napoleona. W Ciasnej także nie zwiedziliśmy pałacu - obiekt, choć niedawno jeszcze mieszczący dom dziecka, jest niedostępny i czeka na nabywcę.
Ostatnią miejscowością na trasie było Zborowskie i znajdujący się w nim dawny budynek fabryczny. Od połowy XVIII w. produkowano w nim fajki gliniane wg technologii holenderskiej, czerpiąc surowiec z miejscowych złóż. Pośród obfitujących w ptactwo stawów, po przejechaniu 51 km,  zakończyliśmy trasę w Pawełkach.

Czytaj więcej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem