Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu
Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem
- Marco Pantani

I Kaliski Rajd Rowerowy "Z godnością jedź przez życie"

27 lipca odbył się organizowany przez Fundację "Z godnością" we współpracy z Klubem Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu I Kaliski Rajd Rowerowy "Z godnością jedź przez życie".
Zbiórka uczestników odbyła się przed siedzibą fundacji, gdzie wszyscy otrzymali przygotowane na okoliczność rajdu kamizelki odblaskowe i skąd ruszyli w 18-kilometrową przejażdżkę do Gołuchowa. Dla urozmaicenia trasy nie wiodła ona najkrótszą możliwą drogą. 60 uczestników rajdu przejechało do Parku Miejskiego, a następnie, brzegiem osiedla Majków i miejscowości Warszówka oraz polami leżącymi wzdłuż Prosny, dojechali na swój pierwszy postój do tamy w Kościelnej Wsi. Stamtąd, dzielnie pokonując najwyższe na trasie wzniesienie, rajdowicze dojechali do biegnącej wzdłuż trasy Kalisz-Gołuchów ścieżki rowerowej, którą w dużej grupie dojechali do mety – Orlika w Gołuchowie.
Tam na uczestników czekała moc atrakcji przygotowanych przez organizatorów: turystyczna przekąska, porady zdrowego żywienia, pokaz pierwszej pomocy, grill i konkursy: z wiedzy o prawidłowym odżywianiu, pierwszej pomocy i sprawnościowy dla najmłodszych. Do najlepszych, wśród których znalazło się wielu klubowiczów "Cyklisty", trafiły nagrody, w tym m.in. przedmioty przygotowane przez podopiecznych fundacji. Biorące udział w rajdzie dzieci otrzymały również upominki przygotowane przez Zarząd Główny PTTK, w związku z tegorocznym hasłem PTTK "Turystyka łączy pokolenia".

Gminy zwiedzone

Przez 6 gmin23 rowerzystów uczestniczyło 19 lipca w szóstych już w tym roku "Sobotnich Wędrówkach Rowerowych". Na swojej trasie uczestnicy rajdu "Przez 6 gmin" odwiedzili teren… aż 7 gmin powiatu kaliskiego, a dokładniej gmin: Blizanów, Żelazków, Ceków Kolonia, Lisków, Koźminek, Opatówek i Mycielin. Właśnie ostatnia z wymienionych była tą gminą "bonusową", a to dzięki załatwionej w ostatniej chwili możliwości zwiedzenia kościoła w Kościelcu – pochodzącej najprawdopodobniej z I połowy XII wieku świątyni, której drewniana nawa zbudowana została w stylu góralskim, nadając kościołowi charakter prawdziwej architektonicznej perełki naszych okolic.
Nie była to oczywiście jedyna atrakcja. Zaledwie kilka kilometrów dalej, w Goliszewie, na rowerzystów czekał już sołtys wraz zastępem miejscowej ochotniczej straży pożarnej i stojącej na jej czele naczelnikiem – Michałem Łukaszczykiem – a wraz z nimi, przygotowana specjalnie dla rajdowiczów przekąska – kiełbaska z grilla w pysznej oprawie! Raz jeszcze dziękujemy za stanięcie na wysokości zadania!
Posileni i napojeni rowerzyści, po oficjalnym podziękowaniu i wspólnym zdjęciu, ruszyli w dalszą drogę, do Liskowa, gdzie mało brakowało, aby w miejscowym sklepie grupa wykupiła całą lodówkę lodów. Ale trudno się dziwić – temperatura nie schodziła już chyba poniżej 30 stopni.
Stamtąd, już również drogami bardziej turystycznymi, czyli polem i lasem, uczestnicy rajdu dotarli do Koźminka, znajdując ochłodę w cieniu drzew rosnących wokół zabytkowego dworu z XVIII wieku. Drzewa i dawany przez nie cień przydały się również w drodze powrotnej. Panującego gorąca nie sposób było wytrzymać bez krótkich postojów i całych litrów wody.
Rajd zakończył się w Kaliszu, po przejechaniu przed grupę 75,84 km (przy zaplanowanych "około 75 km" face-smile). Komandorem rajdu był Bartosz Spychalski.


Oleśnica

Brama WroclawskaNa teren kolejnych "Sobotnich wędrówek rowerowych" wybraliśmy Oleśnicę i jej okolice. Ze względu na znaczną odległość celu naszej podróży, zdecydowaliśmy się na przejazd busem.
Wczesnym rankiem, nasza 8-osobowa grupa, po załadowaniu rowerów na przyczepkę, udała się do Oleśnicy. Przygodę rozpoczęliśmy od zwiedzania miasta. Już na początku zrobiło ono na nas duże wrażenie. Ma wiele obiektów zabytkowych, niestety nie wszystkie były dla nas dostępne. Zobaczyliśmy ratusz, a obok dziewczynę z różą na ławeczce. Tak bardzo nam się spodobała, że każdy z nas zrobił sobie z nią zdjęcie. W pobliżu znajduje się cerkiew prawosławna, dawniej kościół NMP i św. Jerzego. Mogliśmy wejść do środka i obejrzeć piękne wnętrze, a w nim m.in. ikonostas. Ważnym obiektem jest Bazylika Mniejsza św. Jana Apostoła, wewnątrz można zobaczyć wiele cennych dzieł sztuki z okresu gotyku, renesansu i baroku. Byliśmy trochę zawiedzeni, że nie udało nam się zobaczyć zbiorów biblioteki łańcuchowej, która jest jedyną tego rodzaju w Europie. Z zewnątrz obejrzeliśmy zamek, w którym mieszczą się biura, przez bramę zwieńczoną herbami jednego z właścicieli zamku weszliśmy jedynie na dziedziniec, z którego podziwialiśmy wieżę zamkową i krużganki. Uwieczniliśmy nasz pobytu na zamku, wpisując się do księgi pamiątkowej. Oprócz wspomnianych wyżej obiektów mogliśmy podziwiać także:
- kościół ewangelicki, dawniej synagogę,
- Dom Wdów,
- kolumnę Złotych Godów z XVIII wieku,
- pomnik "Golgota Wschodu",
- Kolumnę Zwycięstwa.
Pozostało jeszcze wiele ciekawych miejsc, ale musieliśmy ruszać dalej, w stronę Boguszyc, gdzie znajduje się drewniano-szachulcowy kościół poewangelicki. Dzięki uprzejmości księdza mogliśmy zobaczyć większość barokowego wyposażenia kościoła.
Następną miejscowością na naszym szlaku była Dobra, w której znajduje się przebudowany w XX wieku kościół z zachowaną drewnianą wieżą z 1670 r. i warte zobaczenia epitafia rodziny książąt oleśnickich, znajdujące się we wnętrzu kościoła.
W Dobroszycach znajduje się pałac z XVI wieku, obecnie jest to własność prywatna i mogliśmy zobaczyć obiekt tylko "zza płotu". Z kolei w miejscowości Borowa, dzięki uprzejmości właściciela, zobaczyliśmy pałac z bliska i poznaliśmy jego historię. Ostatnim miejscem na naszej trasie była miejscowość Kijowice. Tutaj znajduje się największy i zarazem najlepiej zachowany krzyż pokutny na Dolnym Śląsku.
I tak nasza wędrówka dobiegła końca. Wracaliśmy przez Bierutów, Sokolniki Wielkie i Wszechświęte do Oleśnicy, gdzie czekał na nas bus. Kolejny raz dopisała nam pogoda. Pomimo zmęczenia wracaliśmy w dobrym nastroju, bogatsi o to, co udało nam się zobaczyć.
Marek Glapiński

Rajdowo po Ziemi Opolskiej

W dniach 05-08.07.2014 r. dwóch klubowiczów "CYKLISTY" – Andrzejów – wybrało się na wycieczkę rowerową po Ziemi Opolskiej.
Pierwszego dnia udaliśmy się koleją do Kluczborka, a stamtąd już na rowerach ruszyliśmy w kierunku Opola, przemierzając trasę ponad 80 km. Po drodze zwiedzaliśmy: w Lasowicach Małych kościół drewniany orientowany z 1688 roku (przez wieś jest wytyczony "Szlak drewnianego Budownictwa Sakralnego biegnącego od Opola do Olesna - 12 drewnianych kościołów Śląska Opolskiego), dalej w Lasowicach Wielkich - następny kościół drewniany z 1599 r., w Tułach - kościół neogotycki z lat 1854-57. Dalsza trasa wiodła przez Laskowice, Bierdzany i Turawę, aby w godzinach popołudniowych dotrzeć do stolicy województwa Opola. Po zakwaterowaniu odbyliśmy jeszcze rowerowy spacer po Opolu. Urzekła nas starówka z ratuszem z 1864 r., Wieża Piastowska z 1300 r., katedra gotycka z XV wieku, neogotycka wieża ciśnień z 1896 r., Most Groszowy (tzw. Zielony) oraz amfiteatr.
Drugiego dnia wcześnie rano ruszyliśmy na trasę w kierunku Mosznej. Po przejechaniu kilkudziesięciu km dotarliśmy do celu. Moszna - zespół pałacowy z XVII – XX w.; pałac: połowa XVIIw., część środkowa - pałac barokowy. Pałac posiada 365 pomieszczeń oraz 99 wież i wieżyczek.
Po zwiedzaniu udaliśmy się w dalszą trasę w kierunku Góry św. Anny. Na trasie odwiedziliśmy: Dobrą, Krępną, Rozwadę i Leśnicę. Stąd już tylko szczyt Góry św. Anny (wys. 408 m). Było ciężko, bo temperatura powietrza przekraczała 30 stopni Celsjusza, ale daliśmy radę. Tutaj znajduje się zespół klasztorny franciszkanów, kościół w stylu barokowym z lat 1671-73, murowany zespół klasztorny z lat 1733-49, ponadto są 33 kaplice kalwaryjne z lat 1700-09, kościół p.w. św. Anny z 1490 r. przebudowany w 1665 r., dziedziniec krużgankowy z przeł. XVII-XIX w. i amfiteatr z lat 1934 - 38.
Trzeciego dnia pokonaliśmy blisko 80-kilometrową trasę w kierunku Olesna. Po drodze mijaliśmy miejscowości takie jak: Wysoka, Kalinów, Grodzisko, Spórok i Wachów, gdzie odwiedziliśmy kościół drewniany z 1706 r. i dotarliśmy na nocleg do Łowoszowa. Po zakwaterowaniu udaliśmy się na spacer rowerowy do pobliskiego Olesna (5 km). Zwiedziliśmy m.in. kościół odpustowy, drewniany p.w. św. Anny z 1518 r. oraz rynek i powróciliśmy do Łowoszowa.
Ostatni dzień naszej wycieczki rowerowej to przejechanie 35 km do Kluczborka. Trasa wiodła przez Wojciechów, Stare Olesno (kościół drewniany z 1680 r.), Gronowice, Chocianowice i Kluczbork, skąd pociągiem, po bardzo udanej wyprawie, wróciliśmy do Kalisza.

Tekst i foto: A.Genstwa i A.Płoski

"Tour de Bicykl" zaliczony

7 członków Klubu Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu - Marlena, Grażyna, Józek, Jacek, Dawid, Boguś i Bartek - wzięło udział w organizowanym przez ostrowski KTK "Bicykl-1977" rajdzie "Tour de Bicykl", tym razem składającym się nie z dwóch, a trzech rowerowych "setek". Hasło przewodnie rajdu brzmiało bowiem "300 km na 300-lecie relokacji miasta Ostrowa Wielkopolskiego".
Zgodnie z formułą rajdu, trasę pierwszej "setki" rowerzyści opracowywali i pokonywali samodzielnie, w dowolnym terminie. Z drugą i trzecią mierzyli się już oficjalnie podczas rajdu. Kaliskich "Cyklistów" do uczestnictwa w rajdzie nie zraził nawet nakładający się termin z I Kaliskim Rajdem "Poznaj Kalisz i okolice". W uzgodnieniu z ostrowskimi organizatorami musieli oni jednak pokonać samodzielnie nie tylko pierwszą, ale również i drugą (już wg udostępnionej mapy) "setkę", w niedzielę uczestnicząc w trzeciej trasie. Tak też zrobiło 4 kaliskich rowerzystów. Dla nich jednak wiązało się to z dodatkową kwestią – koniecznością dojechania na rajd w niedzielę rano i powrotem do Kalisza popołudniu. To spowodowało, że planowe 100 km na licznikach urosło nawet do ponad 150 km.
Sobotnia trasa, rozpoczynając się w Sadowiu, przebiegała następnie przez Strzyżew, Namysłaki, Kraszewice, Koniec Świata, Grabów nad Prosną, Mikstat i Przygodzice. Szczególnym zainteresowaniem uczestników cieszył się oczywiście licznie obfotografowany Koniec Świata. Wszyscy poradzili sobie też z licznymi górkami, w tym m.in. liczącym 11 km (!) podjazdem do Mikstatu, przy którym zbliżająca się kaliska "setka" to jazda po blacie kuchennym.
W sobotę, grupa rajdowiczów poszerzona o kaliszan biorących w sobotę udział w rajdzie kaliskim, rozpoczęła swój dzień od wyjazdu w kierunku Raszkowa. Tam czekała już na nich pobudzająca kawa z przekąską, z której, wykorzystując dodatkowo okazję do chwili ochłody, wszyscy chętnie skorzystali.
Dalej, jadąc przez Grudzielec i Sobótkę, rowerzyści dotarli do Gutowa, gdzie właściciel oprowadził ich po wnętrzach przepięknego pałacu. W dalszej zaś trasie, podążając w kierunku Nowych Skalmierzyc, na grupę czekały 2 niespodzianki – pierwszą był toczący się na tej samej drodze wyścig kolarski i możliwość przejechania, nie bez zdziwienia zebranych wokół widzów, przez usytuowaną w Droszewie metę wyścigu! Drugą – spotkanie z grupą kaliskich "Cyklistów", przemierzających po raz kolejny trasę tegorocznego rajdu "Tour de Calisia".
Chociaż temperatura wydawała się rosnąć z każdym kilometrem, wszyscy bezpiecznie dotarli do celu, przed ostrowski ratusz. Tam też odbyło się zakończenie rajdu. Przy asyście Starosty Ostrowskiego oraz Prezesa Ostrowskiego Oddziału PTTK, Komandor rajdu Jarosław Maj wręczył konkursowym zwycięzcom nagrody, a wszystkim 69 uczestnikom pamiątkowe koszulki. Dodatkowy zestaw upominków przypadł Marlenie – jak się okazało, była najmłodszą uczestniczką rajdu.

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem