Na trasie nr 1 II rajdu z cyklu „Sobotnie wędrówki rowerowe” zameldowało się - podobnie jak podczas I rajdu - 13 rowerzystów. Planowana wcześniej trasa do Namysłowa z przyczyn technicznych została zastąpiona inną - po wielkopolskiej krainie i rozpoczęła się w Ostrowie Wlkp., dokąd uczestnicy dojechali porannym pociągiem. Także i tym razem zapowiedzi pogodowych prognostyków nie sprawdziły się. Poza pochmurnym niebem na pierwszych kilometrach rajdu, uczestnikom przygrzewało słońce. Przez Janków Przygodzki, z interesującą bryłą ceglanego kościoła, wjechaliśmy na teren stawów przygodzickich, stanowiących ostoję wielu gatunków ptaków wodnych. Od Dębnicy przez kilkukilometrowy odcinek towarzyszył nam las, a przy mijanym w pobliżu stawie uroczo zaprezentowała się niezbyt często widywana hajstra. Zacienionym duktem dotarliśmy do pałacu Radziwiłłów w Antoninie. Wilgotny teren zamiast dźwięcznej muzyki Chopina został tym razem opanowany przez komary, które nie pozwoliły na dłuższe delektowanie się pięknem architektury tego miejsca.
I znów przez sosnowe lasy podążamy w kierunku Mikstatu. To małe wielkopolskie miasteczko, nazywane jest małym Paryżem z racji podobieństwa herbu, bądź miastem… komarów (z niem. Mickenstadt). Znajdujący się na wzgórzu cmentarny drewniany kościół nosi wezwanie św. Rocha - patrona chroniącego od zarazy, opiekuna zwierząt domowych - a przy kościele parafialnym skłania do chwili zatrzymania się krzyż z 1858 r. autorstwa Pawła Brylińskiego. Na odrestaurowanym rynku nastąpiła przerwa w podróży i oddech przed podjazdem na wzniesienie o wysokości ok. 230 m n.p.m., na którym rozłożyła się wieś Kotłów. Szczyt tego wzniesienia wieńczy i zdobi romański kościół z 1108 r. fundacji palatyna Piotr Włostowica, o czym skrzętnie przypomina pamiątkowa tablica. Roztacza się stąd rozległa panorama na tereny położone kilkadziesiąt metrów poniżej, m.in. dolinę Prosny i Ołoboku. Stojący nieopodal młodszy od zacnej kamiennej świątyni o blisko dziewięć wieków maszt przekaźnikowy właśnie kończy swe dzieło przekazu telewizji analogowej. Przed nami trasy widokowej ciąg dalszy - zjeżdżamy do Strzyżewa i znajdującego się tu dworu z lat 70. XIX w. To właśnie do niego przyjeżdżał młody Fryderyk Chopin odwiedzając swą matkę chrzestną, Annę ze Skarbków Wiesiołowską.
Trasa ponownie wiedzie pośród lasów, mija rzeczkę Gniłą Barycz i osiąga Masanów - miejsce urodzenia Pawła Brylińskiego, rzeźbiarza-samouka. W ub. wieku tutejsza cegielnia produkowała tzw. cegłę gotycką służącą do rekonstrukcji zabytków. Aura wyśmienita - słońce i wiatr w plecy, a przed peletonem Ołobok, o którego cennych zabytkach wie niemal każdy. Zatem krótki postój dla odświeżenia wiadomości o nich i przez Sławin po fatalnej nawierzchni asfaltowej, obok przydrożnego świątka autorstwa no, kogo? - naturalnie Pawła Brylińskiego, drogą polną jedziemy w kierunku Lezionej. Mijamy Śliwniki i Nowe Skalmierzyce, a w nich zespół stacji kolejowej, z jubilatką - wieżą ciśnień obchodzącą w tym roku stulecie istnienia. Po pokonaniu 70 km rajd zakończył się w Kaliszu.