musisz się poruszać naprzód - Albert Einstein
11 listopada, zgodnie z przyjętą już tradycją, Klub Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu wziął udział w obchodach Święta Niepodległości. Po oficjalnym rozpoczęciu miejskich uroczystości na Głównym Rynku, grupa 20 rowerzystów obrała kurs na Park Miejski, gdzie przed tablicą poświęconą Józefowi Piłsudskiemu wiceprezes Jarosław ze swoją małżonką zapalili symboliczny znicz i oddali honory z udziałem broni białej i hukowej.
Kolejnymi miejscami, w których wypadało się zatrzymać, było Szczypiorno i Skalmierzyce. W tym drugim kolega Roman opowiedział ciekawą historię, która miała miejsce w tej miejscowości w 1943 r.: lecący nocą samolot brytyjski z polską dziesięcioosobową załogą na pokładzie omyłkowo zaczął lądować w Skalmierzycach, ponieważ w błąd wprowadziły go światła tutejszego dworca kolejowego. Podczas lądowania zahaczył o pobliski dom, w którym doszło do pożaru. Zginęli wszyscy lecący oraz mieszkająca tam rodzina. Cudem uratowane zostało tylko małe dziecko, które po zawinięciu w pierzynę ojciec wyrzucił jeszcze przez okno.
W odchudzonym już składzie rowerowym, przy pomniku pierwszej ofiary Powstania Wielkopolskiego Janka Mertki w Boczkowie, cykliści zostawili swój płonący i huczny ślad. Dodatkowe przejechane 15 km i zaliczamy Jedlec z dworem oraz 8-hektarowym parkiem – własnością p. Andrzeja Janiaka. "Rowerowi ułani" przy kamieniu poświęconym marszałkowi J. Piłsudskiemu odśpiewali kilka zwrotek pieśni patriotycznej. Stamtąd, już na szczęście nie pod wiatr, lecz z mocnym wietrzykiem w plecy, powrotna jazda była o wiele przyjemniejsza.
Tego samego dnia stowarzyszenie "Rowerem do Nowoczesności" zorganizowało przejazd ulicami Kalisza. W przejażdżce tej nasz Klub reprezentował Roman Olek.
Jarosław Karpisiewicz