Rower: udzielasz się towarzysko, wypoczywasz i nabierasz tężyzny fizycznej - i wszystko to jednocześnie

XIII Wyprawa Rowerowa Cyklisty

XIII Wyprawa Rowerowa CyklistyW dniach 22 czerwca - 04 lipca odbyła się kolejna wyprawa rowerowa, która w tym roku przebiegała przez tereny południowej Opolszczyzny i pogranicza polsko-czeskiego. Przygotowanie i realizacja założeń leżała w gestii piszącego te słowa lecz grono uczestników wtórowało w sprawnym ich wypełnieniu. Jak zwykle bogaty i różnorodny program krajoznawczy zadowolił każdego, a pagórkowate ukształtowanie terenu dodawało uroku i było wodą na młyn w pokonywaniu codziennych wędrówki. Zrealizowano łącznie 11 tras przemierzając 633 km. W dwóch miastach obfitujących w zabytki: Nysie i Prudniku, kilka godzin poświęciliśmy na ich zwiedzanie, rowery pozostawiając w punktach noclegowych.

Tradycyjnie już zorganizowaliśmy trzy bazy (Nysa, Prudnik, Pietrowice), z których dokonywaliśmy objazdu okolicznych terenów. Niespodzianką było schronisko młodzieżowe w Prudniku, które funkcjonuje w nowym miejscu od ub. roku. Otóż trzypiętrowy obiekt (dawne koszary wojskowe) posiada windę!

Kilkakrotnie odwiedzaliśmy przygraniczne miejscowości u naszych czeskich sąsiadów, spotykając się z życzliwością i wzbudzając zainteresowanie z powodu jednolitej maści naszych strojów klubowych. Taki „rekwizyt” zdecydowanie ułatwia kontakty i wywołuje radość na twarzach.
Jednak to, co nas mile zaskoczyło u naszych sąsiadów z południa, to miasto Opava i panująca w nim wszechobecna… czystość w miejscach publicznych: na ulicach, skwerach, dworcu kolejowym (!) oraz spokój. To liczące ok. 60 tys. mieszkańców miasto żyje o wiele wolniej niż jego polskie odpowiedniki i jest - nie tylko w moim odczuciu - wyśmienicie zorganizowane komunikacyjnie. Pociągi, autobusy, trolejbusy, rowerzyści, piesi - to wszystko współgra i nie stanowi konkurencji między sobą…

Wracajmy na rowerowy szlak. Załączone zdjęcia obrazują charakter wyprawy i to, co nas spotkało podczas 12-dniowej wędrówki, którą rozpoczęliśmy w Kamieńcu Ząbkowickim, odwiedzając m.in. Paczków, Otmuchów, wspomniane Nysę i Prudnik, Niemodlin, Grodków, Głuchołazy, Białą, Głogówek, Głubczyce, a w Czechach Mikulovice, Osoblahę, Mĕsto Albrechtice, Krnov, Opavę. Atrakcją turystyczną jest niewątpliwie kolej wąskotorowa Třemešna-Osoblaha, która wykonuje codziennie kilka kursów, a w sezonie letnim w weekendy pociąg prowadzony jest parowozem. Ze względu na warunki pogodowe nie doświadczyliśmy zaszczytu spotkania z owym czeskim parowozem ale nieoczekiwanie będąc w Racławicach Śląskich ujrzeliśmy wyremontowany przez miłośników z Pyskowic parowóz rodzimej produkcji, biorący udział w corocznym pikniku kolejowym. Nasz jednolity sześcioosobowy peleton także wkomponował się w panujący wówczas na stacji klimat.

Ukształtowanie terenu tego skrawka Opolszczyzny jest faliste, dzięki czemu często zmieniający się krajobraz nie powoduje monotonii w jeździe. Jakość nawierzchni dróg jest zróżnicowana, jednak umiejętna jazda nie doprowadziła do przebicia dętek. Znacznie lepiej sytuacja z drogami wygląda za południową granicą, a tzw. Cyklotrasa nr 55, której odcinek z Albrechtic przez Krnov (jeszcze częściowo nie ukończony) do Opavy pokonaliśmy, zasługuje na uznanie pod względem wykonawstwa.

Niemal dwutygodniowa wyprawa dostarczyła nam wielu pozytywnych wrażeń, będąc po raz kolejny potwierdzeniem, że turystyka rowerowa i towarzyszące jej krajoznawstwo stanowią doskonałą formę spędzania wolnego czasu i pogłębiania własnych pasji.
W wyprawie udział wzięli: Piotr, Grzegorz, Dzidek, Andrzej, Heniek, Ecik.   
Opracował: Piotr Wencfel
Zdjęcia: Piotr, Dzidek, Grzegorz, Andrzej

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem