BORNHOLM- Duńska wyspa na morzu Bałtyckim mimo niewielkiej powierzchni posiada bardzo wiele interesujących miejsc, które warto zobaczyć najlepiej z perspektywy siodełka roweru.
Wybudowano tu swego czasu kolej żelazną, teraz rozebrano tory a nasyp wykorzystano pod budowę ścieżek rowerowych nazywanych tutaj CYKELVEJ. Bardzo szczegółowe oznakowanie skrzyżowań informuje turystę o numerze drogi, kierunku miejscowości i ilości km do celu . Wytyczonych jest 230 km dróg leśnych lub asfaltowych a użytkownik jednośladu wszędzie traktowany jest tutaj z respektem i uśmiechem mając często do dyspozycji wydzielony pas jezdni.
Od dnia 25-31.07 towarzystwo z Kalisza i kilku miast z wielkopolski postanowiło zaliczyć ten „Raj dla Rowerzystów”.
I Dzień Dwa busy z przyczepami musiały przejechać 600 km aż na Rugię w Niemczech gdzie w tamtejszym
Sassnitz znajduje się port z kursującymi promami na Bornholm. Jeden (duży) zestaw pozostał na płatnym parkingu przy porcie, a drugi (mały) popłynął z nami .
(Z Polski również na tę wyspę wypływa katamaran „Jantar” zwany także „żygownikiem”, ale zabiera tylko 200 cyklistów i ich jednoślady. W razie większego wiatru rejsy te są odwoływane a wtedy pasażerowie mają dylemat : „co dalej ?”)
Po dojechaniu do Sassnitz i rozpakowaniu całego majdanu posiadaliśmy jeszcze spory bufor czasowy do wypłynięcia statku. Mimo kapryśnej pogody kilkoro uczestników postanowiło zwiedzić to miasto z cumującym UBOT-em jako muzeum i latarnią morską.