
Deszcz, silny wiatr, szkło przecinające opony na ścieżce rowerowej... cóż to takiego dla zatwardziałych rowerzystów?
O 8 rano w sobotę, grupa 22 kaliskich cyklistów wyruszyła na czwarte już w tym roku Sobotnie Wędrówki Rowerowe. Tym razem z zamiarem zwiedzania ziemi pleszewskiej, na której głównym celem była mało znana miejscowość Sośnica, leżąca 6 km od Dobrzycy.
Już po kilkunastu minutach jazdy natknęliśmy się na pierwszy deszcz. Nie udało mu się jednak nas wystraszyć i po zaledwie krótkim jego przeczekaniu ruszyliśmy w dalszą drogę. Na swojej trasie, wiodącej przez miejscowości Kuchary - Kucharki - Krzywosądów - Sowina Błotna - Taczanów - Sośnica - Sośniczka - Grudzielec - Sobótka - Droszew, mieliśmy okazję zwiedzić i zobaczyć wiele atrakcji krajoznawczych regionu, takich jak stare drewniane wiatraki, niemal trzystuletnie kościoły, ponad stuletnią karczmę, zabytkowe parki, dworki i pałace. Okazało się też, że zgodnie z powiedzeniem "cudze chwalicie swego nie znacie", wiele osób po raz pierwszy przyjrzało się pięknie rzeźbionym figurom Pawła Brylińskiego, które znajdują się niemal "rzut beretem od Kalisza", w Droszewie.
Przez ciekawość krajoznawczą (jak można by być w Taczanowie i nie skręcić kawałek w bok, żeby zobaczyć tamtejszy pałac?) i asekurację (a raczej strach, że wyznaczona wcześniej polna droga może nie być dla nas po deszczu zbyt przyjazna...), zapowiadana na 70 km trasa urosła do 80 km. Podróż zakończyliśmy jednak dokładnie na czas, wkraczając do Kalisza punktualnie o godzinie 15.
Szczególne gratulacje należą się najmłodszemu uczestnikowi rajdu (8 lat!), który nie tylko pokonał całą trasę o własnych siłach, ale też niejednokrotnie zostawiał innych z tyłu.
Bartek Spychalski