
W dniach 24-25 maja br. Głuchołaski Klub Turystyki Kolarskiej "KTUKOL" zorganizował XXI Ogólnopolski Rajd Zdobywamy Pradziada.
Ja i Tosia, jako członkowie dwóch klubów, przybyliśmy do bazy położonej w przepięknych górach, w miejscowości Ludwikow w Czechach, oddalonej od polskiej granicy o ok. 30 km.
Prezes klubu przydzielił nam zadanie - Tosia przyjmowała oświadczenia, ja wydawałem nr-y startowe. Następnego dnia na starcie stawiło się blisko 200 zawodników.
Tradycyjnie głównym celem imprezy była jazda indywidualna na czas, na dystansie 9 km i stopniu nachylenia 14%, na najwyższy szczyt Jesionków – Pradziada (1492 m n.p.m.). Nad bezpieczeństwem zawodników przez cały czas trwania zawodów czuwali organizatorzy i czeska policja.
W czasie, kiedy zawodnicy pokonywali trasę, my przygotowywaliśmy bazę do ich uhonorowania. Każdy uczestnik rajdu otrzymał: pamiątkowy medal, dyplom uczestnictwa oraz kubek z logo Pradziada. Najlepsi zostali uhonorowani pucharami, które wręczali przedstawiciele władz miejskich i powiatowych.
Po uroczystej ceremonii zakończenia imprezy odbyła się plenerowa zabawa taneczna przy akompaniamencie zespołu “Duet muzyczny E&T” z Ostrowa Wielkopolskiego. Przy grillu i muzyce bawiliśmy się do późnych godzin nocnych. W niedzielę o godzinie 9.30 prezes KTK KTUKOL, Eligiusz Jędrysek, zarządził odprawę, na której podziękował wszystkim osobom zaangażowanym w organizacji w/w imprezy. W ramach podziękowania wszyscy otrzymali pamiątkowe gadżety związane z rajdem.
Ja z Tosią postanowiliśmy zostać jeszcze jeden dzień, aby poznać malownicza przyrodę Jesioników. Zaplanowaliśmy wyruszyć w drogę jednym z najpiękniejszych szlaków turystycznych, który prowadzi z Karlovej Studanki romantyczną doliną Białej Opawy aż na najwyższą górę Moraw i Czeskiego Śląska – Pradziada. Na rowerach dojechaliśmy z Ludwikowa do Karlovej Studanki, która szczyci się ponad 200-letnią tradycją uzdrowiskową. Dzięki swojemu położeniu geograficznemu pośród jesionickich gór, tutejsze uzdrowisko jest znane ze swego nadzwyczajnego górskiego klimatu, który pomaga w leczeniu pacjentów z chorobami dróg oddechowych. Oprócz niego, kolejnym leczniczym skarbem są źródła wody mineralnej, bogatej głównie w naturalny dwutlenek węgla i wydobywanej z głębokości 127 m. W uzdrowisku leczy się również schorzenia narządów ruchu. Relaks zapewniają spacery wśród historycznych budynków uzdrowiska oraz zwiedzanie urządzonej pod gołym niebem ekspozycji kamieni, liczącej 340 eksponatów, dokumentujących rozwój geologiczny region Jesioników.
Od wodospadu przy górnym parking w Karlovej Studance, żółtym szlakiem przeszliśmy do doliny leżącej wzdłuż Białej Opawy - najpiękniejszej górskiej rzeki Jesionków. Wszędzie dookoła rozpościera się gęsty las świerkowy, bogaty w mchy, porosty, zioła i drzewa. Trasa była miejscami bardzo trudna, prowadziła przez kilka kładek, mostów i schodów. Nagrodą były przepiękne widoki wspaniałych wodospadów, licznych kaskad i kipieli, formacji skalnych oraz malowniczych zakątków świerkowej puszczy. Największy wodospad Białej Opawy ma prawie 8 metrów wysokości. Po czterech godzinach wspinaczki dotarliśmy do schroniska "Barborka", gdzie spożyliśmy czeski regionalny "Syr z frytkami i surówkami", a do popicia "Kofolę". Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w dalsza drogę, już asfaltem. Na całej trasie naszym przewodnikiem były tablice informacyjne z dawnymi opowieściami z Jesionków, ciekawostkami o miejscowej przyrodzie, zdjęciami i rysunkami. Dotarliśmy na szczyt Pradziada na wysokość 1492 m n.p.m. W 1914 roku na szczycie góry została zbudowana mierząca 32,5 m kamienna wieża, a w 1983 na jej miejscu powstała 162-metrowa wieża nadajnika telewizyjnego z restauracją i hotelem oraz tarasem widokowym, z którego można podziwiać panoramę całych Jesioników. Przy dobrej pogodzie można zobaczyć nawet zarysy Tatr oraz Małej i Wielkiej Fatry. Po dotarciu do wieży udaliśmy się do szefostwa, aby przekazać gadżety związane z wjazdem na Pradziada jako dowód współpracy z organizatorami rajdu. Po krótkim odpoczynku udaliśmy się w drogę powrotną. Podziwiając przepiękne widoki dotarliśmy do Ovćarni, skąd udało nam się zjechać samochodem z czeskim GOPRem. Z parkingu odebraliśmy nasze rowery, by wrócić do bazy na nocleg. Kolejnego dnia powróciliśmy drogą leśną przez Rejwis do Głuchołaz. Następnego dnia planowaliśmy wspiąć się na kolejny polsko-czeski szczyt Biskupia Kopa, lecz pogoda pokrzyżowała nasze plany - ulewny deszcz przez cały dzień.
Tak zakończyła się kolejna rowerowa wyprawa, Już szykujemy się do wyjazdu na rajd organizowany przez zaprzyjaźniony poznański klub KTR "SIGMA" "Rowerem przez Parki Krajobrazowe Wielkopolski" - Sieraków 13-16.06.2013. W drodze do Kalisza zatrzymałem się jeszcze w Opolu, zwiedziłem starówkę i zapoznałem się z miejską wypożyczalnią rowerów.
Bogusław Monczyński