- kiedy tak poczujesz się na rowerze, będziesz dobrym kolarzem - John Tomac
Po nocnych opadach warunki do jazdy były wymarzone. Przez park dojechaliśmy do ścieżki rowerowej i dalej w kierunku zalewu Szałe. Tutaj nastąpiło dzielenie 105 uczestników na grupy. Stąd trasa prowadziła do Chełmc, dalej przez Godziesze, gdzie zatrzymaliśmy się na krótki odpoczynek i potem do Kuźnicy Grabowskiej. Tutaj zatrzymaliśmy się na dłużej aby się posilić i zwiedzić jedyne w Polsce Muzeum Elementarza im. prof. Mariana Falskiego, które mieści się w dawnym dworku Oxnerów, teściów twórcy Elementarza, który wraz z żoną Ireną często gościł w tym miejscu. Dla wielu uczestników rajdu była to okazja do wspomnień i powrotu do czasów dzieciństwa. Mogliśmy usiąść w ławkach i otworzyć jeszcze raz elementarz z którego kartek spoglądają znane postacie Ali i Oli, obok biega ich pies As. Przed budynkiem muzeum stoją wyrzeźbione w drewnie postać Falskiego, który trzyma w dłoni swoją ukochaną książkę, a obok Ala i jej pies As. Tutaj wszyscy uczestnicy pozują do zdjęcia, nieliczni z elementarzami w dłoniach. Jesteśmy wdzięczni Pani Dyrektor Ewie Maląg, że pomimo urlopu mogliśmy zwiedzić to miejsce z tak bogatą historią. Dodam, że w sąsiedztwie muzeum znajduje się budynek Szkoły Podstawowej, która mieści się w dawnym dworze wybudowanym przez syna Karola Oxnera, Seweryna. W przestrzeni pomiędzy tymi budynkami rosną pomnikowe dęby: Seweryn, Marian i Józef, ten ostatni na cześć powstańca styczniowego. Na budynku szkoły widnieje tablica, która upamiętnia rozstrzelanych w tym miejscu przez Niemców w czasie II wojny Światowej mieszkańców Kuźnicy i okolicznych wiosek. Opuszczamy to niezwykłe miejsce i ruszamy na kolejny etap, droga prowadzi przez Brzeziny i dalej na Koniec Świata. Brzmi poważnie, ale to tylko przysiółek na końcu wsi Głuszyny. Tutaj oczywiście obowiązkowe zdjęcia bo nie zawsze można być w takim miejscu. Wracamy do trasy i udajemy się do Iwanowic, to już ostatni przed metą czas na krótki odpoczynek. W budynku OSP udostępniono nam Izbę Pamięci, która skrywa wiele cennych pamiątek ze studwudziestopięcioletniej historii straży pożarnej. Na sygnał strażackiej syreny ruszamy na ostatni etap rajdu. Mijamy Chełmce, tym razem poniżej wzniesienia, które musieliśmy pokonać na początku trasy. Dojeżdżamy do zalewu Szałe wzdłuż, którego biegnie nasza trasa, przejeżdżamy przejazd kolejowy i przez las ścieżką przyrodniczą „Winiary” z licznymi tablicami edukacyjnymi docieramy na metę, która tym razem znajduje się w Leśnym Centrum Edukacyjnym „Las Winiarski” Nadleśnictwa Kalisz. Po stu kilometrach jazdy miło było usiąść do stołu w otoczeniu przyrody, zjeść porządny obiad, wypić kawę, herbatę. Teraz następuje najbardziej oczekiwany moment, wręczenie pucharów i statuetek. Nie było niespodzianki w kategorii najliczniej reprezentowany klub, od lat puchar ten trafia do rąk cyklistów z KTR „CIKLO” PTTK Konin, po raz drugi puchar w tej kategorii otrzymała Kaliska Grupa Turystyczno-Rozrywkowa. Kolejna kategoria, dla najliczniejszej rodziny, puchar otrzymała Rodzina Gorali. I ostatnia kategoria, dla najmłodszego uczestnika, puchar otrzymały jedenastoletnie uczestniczki Julia Sobolewska i Lena Gramala. W następnej kolejności wręczono imienne statuetki wszystkim uczestnikom 15 edycji Tour de Calisia. Całe wydarzenie podsumował Prezes Kaliskiego Oddziału PTTK Mateusz Przyjazny, dziękując organizatorom i wszystkim uczestnikom z przesłaniem, że spotkamy się za rok na kolejnej edycji tego rajdu.
Tekst: Jolanta Glapińska