Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę
musisz się poruszać naprzód
- Albert Einstein

XVIII Rajd Klubowy "Włocławek i Okolice"

DSCN1577 wynikTegoroczny Rajd Klubowy rozpoczęliśmy w sobotę 17 czerwca 2023 r. Do Włocławka wyjechaliśmy busem zatrzymując się po drodze w miejscowości Kłóbka. Tutaj znajduje się Skansen Wsi Kujawskiej i Dobrzyńskiej. Mogliśmy zapoznać się z historią wsi i dworu, którą przekazały nam Panie przewodniczki. Byliśmy pod wrażeniem ich wiedzy i formy przekazu. Zwiedziliśmy wiele obiektów pochodzących z XVIII i XIX wieku, wiejskie chaty, budynki gospodarcze,  drewniany kościół, wiatrak koźlak, karczmę, budynek straży pożarnej i dwór, który był siedzibą rodu Orpiszewskich, zasłużonego dla historii Polski. Jest to miejsce warte odwiedzenia, polecamy.  Ruszamy do Włocławka gdzie po zakwaterowaniu  przesiadamy się na rowery i jedziemy na tamę, miejsce śmierci błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. W drodze powrotnej jedziemy bulwarami  nad Wisłą. Odtąd trasa naszej wyprawy będzie biegła w pobliżu królowej polskich rzek.      Następnego dnia opuszczamy Włocławek i udajemy się na przeprawę przez Wisłę do Nieszawy. Pogoda dopisuje i nie brakuje pięknych widoków. Docieramy na prom i płyniemy na drugi brzeg. Stąd jedziemy do Lipna, gdzie zatrzymujemy się na obiad. Dzisiaj nocujemy w Sierpcu, miasteczko ma bogatą historię. Następnego dnia zanim opuścimy to miejsce zwiedzamy Sanktuarium Matki Bożej Sierpeckiej, zabytkowy ratusz i zabudowę miasta.                                                                                                                                                                         Dzisiaj kierujemy się do Dobrzynia nad Wisłą, obowiązkowo udajemy się nad rzekę i stąd kierujemy się do Płocka. Tutaj nocujemy w centrum miasta w Klasztorze Sióstr Miłosierdzia. Zostawiamy rowery i idziemy na molo aby podziwiać rzekę i zachód słońca. W drodze powrotnej zwiedzamy katedrę, która góruje nad rzeką. Tutaj znajduje się Kaplica Królewska, miejsce pochówku władców Polski. Drzwi płockie do katedry to wierna replika drzwi, które zdobiły obiekt przez 250 lat. Od XV wieku znajdują się w soborze św. Zofii w Nowogrodzie Wielkim w Rosji. Zagadką jest jak do tego doszło. Wracamy do Sanktuarium, tutaj krótko przebywała św. siostra Faustyna. W tym miejscu w 1933 roku Pan Jezus polecił namalowanie obrazu, który znany jest na całym świecie jako obraz Jezusa Miłosiernego. Siostra Weronika oprowadza nas po nowym obiekcie, który jest jeszcze w budowie, poznajemy bogatą i trudną historię tego miejsca. Rano kupujemy pamiątki i wyruszamy w trasę. Dzisiaj zawitamy do Wyszogrodu, jednego z najstarszych miast w Polsce. Zobaczymy pozostałości najdłuższego mostu drewnianego w Europie i nowy most przez Wisłę. Wyjeżdżając z miasta mijamy pomnik bohaterów Bitwy nad Bzurą. Przejeżdżamy przez most i już dalej spokojną trasą kierujemy się do Nowego Dworu Mazowieckiego. Rankiem udajemy się do Twierdzy Modlin nazywaną militarną perłą Europy. Wspinamy się na czerwoną wieżę, stąd mamy piękny widok na twierdzę i Wisłę. W sklepiku z pamiątkami poznajemy historię niedźwiedzicy, która stacjonowała tutaj ze swoim oddziałem, batalionem Murmańczyków w okresie międzywojennym. Baśka Murmańska była oswojona i znała elementy musztry. Opuszczamy to miejsce i kierujemy się do Puszczy Kampinowskiej. Na jej terenie kilka kilometrów od wioski Palmiry znajduje się cmentarz Polaków zamordowanych przez Niemców w czasie II wojny światowej. W dniu naszego pobytu rozpoczynają się uroczystości upamiętniające największą egzekucję, która miała miejsce od 20 do 21 czerwca 1940 roku w której zginął Janusz Kusociński. Mijamy kolejne groby, gromadzą się uczestniczący w tym wydarzeniu, a my ruszamy dalej. Docieramy do Kampinosu, tutaj znajduje się piękny drewniany kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Stąd już prosto do Niepokalanowa, na nocleg. Zaczynają gromadzić się chmury ale popada jak już będziemy na miejscu. Gościmy u ojców Franciszkanów, w miejscu, które stworzył św. Maksymilian Kolbe. Mamy okazję zobaczyć miejsca które pamiętają świętego i poznać historię Franciszkańskiej  Straży Pożarnej. Kolejnego dnia po śniadaniu wyruszamy do Żelazowej Woli, droga prowadzi wśród pól i lasów. Docieramy na miejsce i udajemy się do dworku w którym urodził się Fryderyk Chopin, spacerujemy po parku słuchając utworów płynących z głośników rozmieszczonych w terenie i podziwiamy roślinność. Kolejne miejsce na naszej trasie to Sochaczew. Przy wjeździe do miasta cmentarz żołnierzy Armii Poznań i Armii Pomorze poległych w bitwie nad Bzurą, zatrzymujemy się w tym miejscu. Stąd udajemy się do centrum miasta i zostajemy na dłuższy odpoczynek. Wyjeżdżając z miasta oglądamy  ruiny Zamku Książąt Mazowieckich i  Amfiteatr. Zaglądamy do Muzeum Kolei Wąskotorowej, zwiedzamy wystawy w pawilonie, a na powietrzu imponujący  zbiór wąskotorowych pojazdów szynowych. Rozstajemy się z tym miejscem i jedziemy dalej. W drodze do Łowicza zatrzymujemy się w Arkadii gdzie znajduje się ogród romantyczny w stylu angielskim. Stąd już blisko na nocleg. Po rozpakowaniu rowerów jedziemy do centrum Łowicza, zwiedzamy miasto i po obiedzie wracamy. Rankiem wyruszamy w dalszą drogę, nad nami ciemne chmury. Docieramy do Boczków Chełmońskich i zatrzymujemy się aby poznać historię tego miejsca. Udajemy się do drewnianego kościoła aby posłuchać księdza proboszcza, który przedstawia nam historię tego miejsca. Dowiadujemy się, że tutaj urodził się i spędził dzieciństwo polski malarz Józef Chełmoński. Mamy ruszać dalej ale zrywa się silny wiatr i zaczyna padać. Jednak trzeba jechać, zabezpieczamy sakwy, ubieramy się i w drogę. Jedziemy w deszczu ale jeszcze pojawi się słońce. Dzisiaj nocujemy na Zamku w Gostyninie. Warunki iście królewskie, szkoda, że tylko jedna noc. Po śniadaniu opuszczamy zamek i kierujemy się do Włocławka. W drodze zatrzymujemy się w miejscowości Kowal. Tutaj urodził się król Kazimierz Wielki, którego monumentalny pomnik znajduje się w centrum miasta. Stąd też pochodził wybitny, polski aktor Jan Nowicki. Opuszczamy to piękne, z bogatą historią miejsce. Do Włocławka dojeżdżamy ścieżką rowerową, docieramy do parkingu i jak zawsze załadunek rowerów i ruszamy w drogę powrotną do Kalisza. Był to kolejny pełen wrażeń wyjazd, dopisała pogoda ta na zewnątrz i w sercach. Jak zawsze będziemy czekać niecierpliwie na kolejną wyprawę za rok.
Tekst; Jolanta Glapińska




Zdjęcia : Adam Wojcieszak

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem