Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę
musisz się poruszać naprzód
- Albert Einstein

Bike the Baltic

Bike the BalticW dniach od 21 do 28 maja odbył się Rajd "Bike the Baltic / Świnoujście - Hel - Gdańsk".
Rajd Bike the Baltic wzdłuż bałtyckiego wybrzeża był ośmiodniową imprezą rowerową turystyki kwalifikowanej o charakterze turystyczno-krajoznawczym, podczas której 17 cyklistów z Kalisza, Wielunia, Ostrowa Wlkp. Opatówka i Warty pokonało trasę ponad 560 km od Świnoujścia, przez Hel, aż do Gdańska. Rajd zorganizował Klub Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu.

Najważniejszymi celami rajdu były:
  • przybliżenie idei powstania międzynarodowego szlaku rowerowego Bike the Baltic, który powstał w ramach Międzynarodowej Nadmorskiej Trasy Rowerowej nr R-10 oraz głównych atrakcji turystycznych na trasie Świnoujście - Hel,
  • popularyzacja turystyki rowerowej jako zdrowej i ekologicznej formy spędzania wolnego czasu,
  • promocja zdrowego odżywiania, ekoturystyki, gospodarstw turystycznych oraz dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego Polski nadmorskiej,
  • promocja Kalisza jako najstarszego miasta w Polsce przyjaznego cyklistom.
20 maja wyjechaliśmy pociągiem z Ostrowa Wlkp. do Świnoujścia, gdzie w sobotę rano na granicy polsko-niemieckiej odbył się oficjalny start rajdu. Po 7 dniach w całości dotarliśmy na symboliczną metę przy pomniku "Cypel Helski - Początek Polski" na Helu, gdzie w świetnych humorach wypiliśmy szampana, a cała grupa otrzymała certyfikaty ukończenia rajdu. Dobrze przygotowany sprzęt i wysokie umiejętności jazdy wszystkich cyklistów face smile umożliwiły przejazd 560 km bez żadnej "gumy" i większej awarii.
Trasa była urozmaicona pod każdym względem. Część trasy przebiegała po międzynarodowym szlaku rowerowym Bike the Baltic, który powstał w ramach Międzynarodowej Nadmorskiej Trasy Rowerowej nr R-10. W większości trasa biegła w bliskiej odległości od morza. Topografia tras była bardzo zróżnicowana: od wielokilometrowych, płaskich odcinków, po dosyć ostre podjazdy i zjazdy. Nie zawsze było łatwo. Jechaliśmy po wszystkich możliwych nawierzchniach: asfalcie, drogach leśnych, kostce, piasku, nawierzchni szutrowej i płytach betonowych, a na pewnych odcinkach rowery tonęły w bagnach. Rewelacyjna słoneczna pogoda przez większość dni potęgowała dobry humoru i niwelowała zmęczenie.

Podczas rajdu przejechaliśmy przez dwa województwa (zachodniopomorskie i pomorskie), dwa parki narodowe (Woliński Park Narodowy oraz Słowiński Park Narodowy z ruchomymi wydmami). Zwiedziliśmy wiele miast i miasteczek (m.in.: Świnoujście, Międzyzdroje, Kołobrzeg, Darłowo, Ustkę, Łebę, Jastrzębią Górę, Władysławowo, Juratę, Hel, Sopot, i Gdynię). Zobaczyliśmy wiele atrakcji turystycznych, wspaniałych zabytków, starych kościołów, 13 latarni morskich, stare wojskowe lotniska, kilka bunkrów wojskowych, wiele parków i rezerwatów przyrody, w tym rezerwat przyrody Nadmorski Bór Storczykowy, rezerwat Nadmorski Bór Bażynowy w Mrzeżyno, rezerwat Ekopark Wschodni oraz rezerwat przyrody Mierzeja Sarbska.

Rajd był przygotowywany od stycznia i można powiedzieć, że obyło się bez jakichkolwiek problemów, błądzenia i sytuacji awaryjnych. PKP InterCity podłączyło nam specjalny wagon, gdzie bez komplikacji zmieściło się 17 rowerów, a my mieliśmy wygodne miejsca siedzące. Spaliśmy we wcześniej zarezerwowanych obiektach, a ze względu na fakt, że jednym z celów rajdu była promocja zdrowego naturalnego odżywiania (nie mylić z ekologicznym lub liczeniem kalorii), jedliśmy dobre lokalne produkty: mięsa, ryby, jajka bez numerków i mleko prosto od krowy face smile Dobra pogoda, pozytywne nastawienie, uśmiech i wzajemna pomoc sprzyjały szybkiej regeneracji sił nawet po długich nocnych rozmowach.  

Przepływając promem z Helu do Gdyni zaskoczyła nas wiadomość, że nasz bus, który miał nas zabrać do Kalisza. uległ awarii i będzie 4 godziny później niż planowano. Malkontenci by narzekali, a my? Pełna radość – jedni powylegiwali się na sopockiej plaży, inni pojechali do Gdańska, aby zwiedzić przedostatnią nad Bałtykiem latarnie morską.

Gdzieś pomiędzy zrodził się pomysł na kolejny długi rajd... ale to już w 2017 r.

W imieniu Klubu Turystki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu i swoim własnym bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za współpracę i miłą atmosferę podczas tych 8 dni spędzonych razem, a także tę najmilszą chwilę, kiedy to w Sopocie czekaliśmy na busa – zostałem zaskoczony upominkiem i specjalnym podziękowaniem od wszystkich uczestników. Ten rajd naprawę było warto zrobić. Dziękuję!

Krzysztof Olek
Komandor rajdu

Zdjęcia: Krzysztof Olek

Zdjęcia: Bartłomiej Kubik, Agnieszka Kowalska, Krzysztof Olek

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem