Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem - Marco Pantani
W ramach cyklu Sobotnich Wędrówek Rowerowych, 7 maja br. odbył się rajd do Kotłowa. Na starcie stawiło się 31 cyklistów, by poznać dwa różne oblicza. Oblicza czego? Dwa różne oblicza katolicyzmu: rzymskiego z kościołem romańskim i starokatolickiego z kościołem parafii polskokatolickiej – w obu czczona jest ta sama ikona Kotłowskiej Matki Bożej. Ale też dwa różne oblicza serca człowieka – miłość sąsiadująca z nienawiścią i sposoby zaorywania tej przepaści.
Trasa wiodła malowniczymi drogami poprzez Chotów, Ołobok, Kotłów, Rososzycę i Skalmierzyce do Kalisza. W Kotłowie zostaliśmy bardzo serdecznie powitani przez księdza Juliana Kopińskiego – proboszcza parafii polskokatolickiej (największej w Polsce) – który pokazał nam świątynię, przybliżył historię powstania parafii oraz wyjaśnił zasadnicze różnice pomiędzy dwoma siostrzanymi (choć niepałającymi do siebie wielką miłością) Kościołami. Ujął wszystkich dobrocią ku ludziom. Następnie zaprosił nas na podwórze plebanijne i agapę. Wielkie zaskoczenie – czekał na nas grill z kiełbaskami i kaszanką, kawa, herbata i ciasto. Wszystko to przygotowane przez działające tu Stowarzyszenie "Wspólne Dobro". Było dużo radości. Tak ugoszczeni jeszcze nigdy nie byliśmy. Zaprosił nas także na niedzielę, 3 lipca, kiedy to odbędzie się poświęcenie wszelkich pojazdów, oraz na dożynki parafialne 21 sierpnia.
Syci na ciele i duchu nawiedziliśmy jeszcze stary kościół romański stojący na wzgórzu i wróciliśmy do swoich domów, by również i w sobie odkrywać dwa różne oblicza.
Władysław Stawicki, komandor rajdu