19 miłośników jednośladów wyruszyło 21 maja na kolejny rajd z cyklu "Sobotnie Wędrówki Rowerowe". Tym razem Roman Olek, który był jego komandorem, zabrał rowerzystów do Michałkowa.
Trasa wiodła spokojnymi drogami powiatu ostrowskiego, m.in. przez Boczków (gdzie grupa zatrzymała się na chwilę przy pomniku pierwszego poległego powstańca wielkopolskiego Jana Mertki), Kościuszków (z drugim postojem przy zabytkowym drewnianym kościele) oraz Lewków. Na mecie, w najbardziej lotniczej miejscowości regionu, rowerzyści mieli okazję obejrzeć zawody latających makiet samolotów. Ich budowa okazała się równie skomplikowana co pełna nazwa tego wydarzenia: Otwarte Międzynarodowe Zawody FAI Latających Makiet Samolotów "VIII Memoriał Henryka Jerzyka" F4B F4C F4H F4G ESC... Dla wtajemniczonych pewnie ma to sens Tam też, po krótkim odpoczynku, nastąpiło rozwiązanie rajdu i rowerzyści na własną już rękę wrócili do domów najwygodniejszą dla siebie trasą.
Na dwóch kołach, z bocznymi kółkami, na fotelikach, na doczepianym rowerze... formy przemieszczania się najmłodszych uczestników III rajdu rowerowego "Z przedszkolakiem na rowerze" były bardzo różne. Niezależnie jednak od sposobu, wszystkim udało się pokonać całą zaplanowaną przez organizatorów trasę. Uczestników tegorocznej edycji rajdu ponownie rozweselał klaun, tym razem w towarzystwie pomagającemu mu... pajaca.
Przed kaliskim teatrem, gdzie na przedpołudnie 14 maja zaplanowano zbiórkę, na rowerzystów czekali już przedstawiciele policji, znakując rowery wszystkim zainteresowanym. Była to doskonała okazja do tego, aby również rowery najmłodszych – często pierwsze w ich życiu, więc wyjątkowe – zostały oznakowane i aby dzięki temu dzieci były pewniejsze tego, że ich własność nie padnie łupem złodziei.
Po zakończeniu znakowania, kilku słowach odprawy i pamiątkowym zdjęciu, grupa 65 rowerzystów ruszyła przez Park Miejski nad zalew w miejscowości Szałe. Tam, poza możliwością odpoczynku w piknikowym klimacie, na wszystkie dzieci czekały dyplomy uczestnictwa w rajdzie. Tam też odbyło się rozstrzygnięcie ogłoszonego wcześniej konkursu, w ramach którego dzieci miały przygotować prace plastyczne z rowerem w roli głównej lub nauczyć się związanego z nim wierszyka lub piosenki. Jako owoce konkursu, jury mogło więc obejrzeć m.in. 4-częściowy obrazek przestawiający rower w różnych porach roku, plastelinową wyklejankę, czy też wysłuchać wierszyk i piosenkę o jeździe na rowerze. Po krótkim odpoczynku grupa ruszyła w drogę powrotną.
Co istotne, choć w nazwie rajdu mowa jest o przedszkolakach, struktura wiekowa uczestników była bardzo zróżnicowana – równoprawnymi uczestnikami rajdu były zarówno dzieci w wieku przedszkolnym, jak i te starsze lub młodsze, na co dzień uczęszczające nawet do żłobków.
Organizatorzy serdecznie dziękują wszystkim sponsorom (pp. Kamińskim, WORD w Kaliszu, Wielkopolskiej SKOK oraz Jacolowi) za przekazane dla dzieci upominki, jak i przedstawicielom kaliskiej policji za znakowanie naszych rowerów. Rajd był zorganizowany przez Niepubliczne Przedszkole "Pluszowy Miś" oraz Klub Turystyki Kolarskiej "Cyklista" w Kaliszu. Komandorem rajdu był Bartosz Spychalski.
Zespół Pink Floyd w piosence "Bike" zachęca: Mam rower. Możesz pojeździć, jeśli chcesz. Zaintrygowanych tymi słowy pięcioro cyklistów (Bogusia, Beata, Jacek, Władek i Bogdan) w czasie tzw. majówki (29.04-03.05.2016 r.) zapakowało swoje rowery w czerwonego busa i zatrzymało się dopiero w Świnoujściu.
Już pierwszego dnia, nie bacząc na trud zmęczenia, wybraliśmy się na małe zwiedzanie tego niezwykłego miasta – na Falochron Centralny. Po drodze podziwiamy Gazoport z płonącą pochodnią i ogromnymi pojemnikami na gaz. Odwiedzamy latarnię morską (największą na świecie – 68 m) oraz Fort Gerharda.
Drugi dzień – od rana wyprawa na Ognicę, Karsibór i powrót. Poznajemy bardziej "wiejską" część miasta oraz rezerwat przyrody. Wyjazd i powrót – dwie różne przeprawy promowe. Po zaliczonej obowiązkowo "rybie" (niektórzy mieli ją w postaci schabowego ) wyprawa wokół Jeziora Gothensee. Należy tu wspomnieć, że po stronie niemieckiej ścieżki rowerowe są bardzo dobrze oznakowane. Wszędzie można się dobrze porozumieć – my po polsku oni po niemiecku, ale ręce wszystko powiedzą
Trzeci dzień to wyprawa międzynarodowym szlakiem R10 wzdłuż wybrzeża niemieckiego poprzez kurorty aż do Peenemȗnde z muzeum techniki, gdzie można obejrzeć uboota i rakietę V1 (tu była produkowana i składowana) oraz nieczynną elektrownię. Szlak jest ciekawy – wiedzie ścieżkami leśnymi z licznymi zjazdami i podjazdami.
Dzień czwarty: Świnoujście – Usedom. Szlak z pięknie zachowanymi wiaduktami kolejowymi. W Dargen zwiedzamy zagrodę żubrów oraz muzeum techniki NRD. W Stolpe podziwiamy piękne domki rozłożone nad stawem i zwiedzamy otwarty kościół protestancki, wpisując się do księgi pamiątkowej. Następnie oglądamy z zewnątrz zamek – dawną posiadłość rodu Stolpe (obecnie centrum szkoleniowe). Wjeżdżamy do Usedom – piękne, czyste uliczki. W rynku ratusz i kościół. Docieramy do malowniczej zatoczki rzeki Peene. Stamtąd powrót. A przed wieczorem do Międzyzdrojów szosą – dość bezpiecznie się jedzie, gdyż jest szeroki pas bezpieczeństwa.
Dzień ostatni – krótki przejazd szlakiem międzynarodowym R10 do Międzyzdrojów (trzeba jednak uważać, bo momentami brak oznakowania i jest piaszczysty). Po drodze wieża obserwacyjna i podziemne miasto.
Ogólnie przejechaliśmy 315 km. W drodze powrotnej stwierdziliśmy, że trzeba być "wariatem", żeby jechać 1000 km autem tylko po to, aby przejechać na rowerze 300 km Jednak WARTO BYŁO!
Wladysław Stawicki
W ramach cyklu Sobotnich Wędrówek Rowerowych, 7 maja br. odbył się rajd do Kotłowa. Na starcie stawiło się 31 cyklistów, by poznać dwa różne oblicza. Oblicza czego? Dwa różne oblicza katolicyzmu: rzymskiego z kościołem romańskim i starokatolickiego z kościołem parafii polskokatolickiej – w obu czczona jest ta sama ikona Kotłowskiej Matki Bożej. Ale też dwa różne oblicza serca człowieka – miłość sąsiadująca z nienawiścią i sposoby zaorywania tej przepaści.
Trasa wiodła malowniczymi drogami poprzez Chotów, Ołobok, Kotłów, Rososzycę i Skalmierzyce do Kalisza. W Kotłowie zostaliśmy bardzo serdecznie powitani przez księdza Juliana Kopińskiego – proboszcza parafii polskokatolickiej (największej w Polsce) – który pokazał nam świątynię, przybliżył historię powstania parafii oraz wyjaśnił zasadnicze różnice pomiędzy dwoma siostrzanymi (choć niepałającymi do siebie wielką miłością) Kościołami. Ujął wszystkich dobrocią ku ludziom. Następnie zaprosił nas na podwórze plebanijne i agapę. Wielkie zaskoczenie – czekał na nas grill z kiełbaskami i kaszanką, kawa, herbata i ciasto. Wszystko to przygotowane przez działające tu Stowarzyszenie "Wspólne Dobro". Było dużo radości. Tak ugoszczeni jeszcze nigdy nie byliśmy. Zaprosił nas także na niedzielę, 3 lipca, kiedy to odbędzie się poświęcenie wszelkich pojazdów, oraz na dożynki parafialne 21 sierpnia.
Syci na ciele i duchu nawiedziliśmy jeszcze stary kościół romański stojący na wzgórzu i wróciliśmy do swoich domów, by również i w sobie odkrywać dwa różne oblicza.
Władysław Stawicki, komandor rajdu
Dla upamiętnienia 1050. rocznicy chrztu Polski, w dniu 16 kwietnia dwudziestoosobowa grupa klubowiczów wzięła udział w organizowanym przez nasz Klub rajdzie "Polonia Maior – nasza Ojczyzna". W swojej początkowej fazie trasa prowadziła przez Park Miejski i Szałe do Opatówka, skąd po krótkim odpoczynku ruszyliśmy do Marchwacza. Tam zatrzymaliśmy się przy pomniku zamordowanych w 1945 roku mieszkańców miejscowości oraz radzieckich żołnierzy. Kolejnym celem wycieczki było Rajsko, gdzie nad okolicą góruje usytuowany na wzgórzu siedemnastowieczny kościół pw. św. Michała Archanioła z cennymi zabytkami z XVI wieku: płaskorzeźbą "Rodzina Marii" i obrazem Matki Boskiej z Dzieciątkiem. W mensie ołtarza znajdują się relikwie bł. Franciszka Stryjasa. Opuszczamy Rajsko, by udać się w dalszą drogę do Koźminka, a następnie do miejscowości Dębe, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę przy kościele pw. Zwiastowania N.M.P. z początku XX wieku. W jego ołtarzu głównym znajduje się cenny, słynący łaskami obraz na drewnie "Madonna ze szczygłem". Stamtąd, przez Borków Stary, wróciliśmy już do Kalisza, kończąc tym samym kolejny z tegorocznych rajdów.
Marek Glapiński