Rower: udzielasz się towarzysko, wypoczywasz i nabierasz tężyzny fizycznej - i wszystko to jednocześnie

Solec Wlkp

08-09.07.2017 r. odbył się dwudniowy wyjazd do Solca Wlkp.  Sobotni dzień  rozpoczęliśmy przyjazdem do Cichowa , gdzie znajduje się tam Skansen Soplicowo . Właściciel tego obiektu p. Marek Pinczewski przybliżył nam historię tego jedynego w Polsce folwarku filmowego, który był wykorzystany do nakręcenia „Pana Tadeusza”.
Malownicze zabudowania zostały za nami, a my szlakiem rowerowym pośród pól i lasów wjechaliśmy do Dolska, którego symbolem jest koza .
W mieście tym handlowało się właśnie tym zwierzęciem, a podczas okupacji były tu masowo hodowane róże wysyłane później do Berlina . Połączono te wydarzenia i od 2010 r. stoi pomnik kozy trzymającej w pysku róże. Opuszczając miasto koniecznie trzeba było wejść (niektórzy wjechali rowerami) na punkt  widokowy, z którego roztaczała się panorama na pobliskie wzgórza morenowe .                        
W Błażejewie na krótko przystanęliśmy przy drewnianym kościółku pw. św. Jakuba Apostoła. Z pobliskiego Kołacina wyjechał nam na przeciw kolega Bolesław Piechocki, aby swoją osobą potowarzyszyć i zaprosić nas do siebie na posesję, na której byliśmy przywitani chlebem, solą i … m.in. swojskimi pączkami . Słodkie chwile szybko się kończą i trzeba było się zbierać bo niebo zaciągało się niezbyt przyjaźnie dla rowerzystów. Na 2 km. przed naszą bazą krótka burza jednak nas dosięgnęła.  „Skrótem” wzdłuż Warty, przez most kolejowy i już byliśmy w Solcu Wlpk, gdzie w agroturystyce „Przystań pod Różą ‘’ mieliśmy zarezerwowane 2 domki.
 09.07 (niedziela) wzięliśmy udział w V Rajdzie Rowerowym Solczan ,w którym
uczestniczyło 220 osób a do przejechania było 42 km. Jednym z atrakcyjniejszych punktów na trasie był Zaniemyśl i tamtejsza wyspa Edwarda, na którą można było się dostać za pomocą kładki ( wykonaną kilka dni wcześniej) lub przepłynąć promem . W tym samym czasie i ty samym miejscu Powiat Średzki przekazał tutejszej, policji 4 rowery z napędem elektrycznym . Patrole te towarzyszyły nam już do samej mety, a więc tam gdzie my mieliśmy swoją bazę w Solcu u p. Kleczewskich . W trakcie końcowego poczęstunku obiegła nas smutna wiadomość, że 2 godz. wcześniej  zmarł ojciec właściciela tego obiektu.
Przyspieszone zakończenie wraz z pakowaniem rowerów na przyczepę zmusiło nas do powagi sytuacji i opuszczenia tego miejsca .

Tekst: Jarosław Karpisiewicz

Zdjęcia: Jarosław Karpisiewicz

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem